Sąd nad Marcinem Dorną. Kibice chcą głowy selekcjonera

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

Kibice chcą, by Marcin Dorna wziął odpowiedzialność za blamaż Polski na Mistrzostwach Europy U-21 2017 i został zwolniony z posady selekcjonera kadry U-21. Wyniki naszej ankiety świadczą o tym jednoznacznie.

Aż 94 proc. głosujących w ankiecie, którą umieściliśmy pod opublikowanym w poniedziałek apelem Tomasza Hajty o rozliczenie sztabu szkoleniowego młodzieżowej reprezentacji Polski, domaga się dymisji Marcina Dorny. To miażdżący wynik. Za pozostawieniem selekcjonera na stanowisku jest tylko 6 proc. internautów, czyli raptem około 700 osób z blisko 12 tys. głosujących!

Prowadzona przez Marcina Dornę Polska odpadła z Mistrzostw Europy U-21 2017 już po fazie grupowej. W trzech meczach Biało-Czerwoni zdobyli zaledwie punkt, zyskując niechlubne miano najsłabszego gospodarza w historii mistrzostw Europy do lat 21. Polacy ulegli Słowacji (1:2), zremisowali ze Szwecją (2:2) i przegrali z Anglią (0:3), będąc dla rywali zaledwie tłem.

- Byliśmy źle przygotowani do turnieju. Odpowiedzialnym za drużynę ludziom zabrakło doświadczenia. Oni nigdy wcześniej nie przygotowywali drużyny do takiego turnieju. Ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność. Pytam: kto odpowiadał za przygotowanie fizyczne reprezentacji? Każdy Polak chce się dowiedzieć, czy ktoś poniesie odpowiedzialność? Ktoś podjął takie, a nie inne decyzje i teraz przyszedł czas na oceny. Dwa miesiące temu słyszałem, że jesteśmy faworytem grupy, że celem minimum jest półfinał. Stan faktyczny jest taki, że kadra U-23 - bo to przecież 23-latkowie - która ma być bezpośrednim zapleczem pierwszej reprezentacji, zawiodła na całej linii. Zawiedli nie tylko piłkarze - zawiódł też sztab szkoleniowy. Teraz zostaną poddani ocenie - mówił nam Hajto, a jego słowa odbiły się w środowisku szerokim echem.

Trener Dorna w niespełna dwa tygodnie przeszedł drogę z nieba do piekła. Uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych polskich szkoleniowców nie poradził sobie z przygotowaniem drużyny do udziału w mistrzostwach, które PZPN traktował bardzo prestiżowo. Jego podopieczni ustępowali rywalom w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, choć na przeprowadzenie selekcji i przygotowanie drużyny do mistrzostw miał ponad dwa lata.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: Zawaliliśmy

Dziś wypowiedź Krystiana Bielika po meczu ze Słowacją nabiera nowego znaczenia. Odważne słowa 19-latka wywołały oburzenie w środowisku, ale nie zmusiły nikogo do refleksji na temat fatalnego występu Biało-Czerwonych w meczu otwarcia turnieju. Wręcz przeciwnie, sąd nad zawodnikiem Arsenalu zepchnął na dalszy plan dyskusję o samej grze Polaków. Tymczasem wydaje się, że Bielik trafił w samo sedno, mówiąc: - Najgorsze jest to, że moim zdaniem my gramy tak, jak trenujemy. Treningi nie były na najlepszym poziomie. Mamy łatwe rozegranie bez przeciwnika i to tempo nie jest na najlepszym poziomie. To samo jest potem w trakcie meczu.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że Dorna jako selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski nie zrealizował celu już drugi raz z rzędu. W el. ME U-21 2015 jego zespół musiał uznać wyższość Szwecji i Grecji, a decydujący o awansie mecz z Grekami (1:3) przegrał w słabym stylu. Do dziś rozegrane 9 września 2014 roku w Katerini spotkanie nazywane jest "grecką tragedią". Jeszcze do 87. minuty Polacy mieli korzystny dla siebie rezultat, ale nie potrafili go obronić i musieli pożegnać się z marzeniami o powrocie na mistrzostwa po 21 latach przerwy.

Bilans Marcina Dorny w meczach o punkty kadry U-21:

RozgrywkiMeczeBilansBramki
el. ME U-21 2015 8 5-0-3 17:10
ME U-21 2017 3 0-1-2 3:7
Ogółem: 11 5-1-5 30:17

Już we wrześniu startują eliminacje do kolejnych mistrzostw Europy U-21. PZPN nie ma zatem wiele czasu na podjęcie decyzji w sprawie przyszłości Dorny, ale prezes federacji, Zbigniew Boniek dał do zrozumienia, że już nie stoi murem za selekcjonerem.

- Marcin Dorna jest bardzo dobrym trenerem, to inteligentny człowiek i edukator, świetnie zna się na swojej pracy. Naturalnie jest odpowiedzialny za porażkę na mistrzostwach, ale proszę bez paniki, do wszystkiego spokojnie dojdziemy. Nie będziemy zwlekać. Mogę zagwarantować, że Marcin Dorna jako trener w PZPN zostanie, ale nie wiem, czy będzie prowadził młodzieżówkę, czy może jakiś inny rocznik. Te decyzje są przed nami i wymagają głębszej analizy - powiedział Boniek na łamach "Przeglądu Sportowego".

To znamienne słowa, bo do tej pory Dorna był uważany za pupila prezesa PZPN. Na selekcjonerską nominację 39-latek zasłużył, prowadząc z powodzeniem reprezentację 1995, z którą w 2012 roku dotarł do półfinału mistrzostw Europy U-17. Sukces jego zespołu był jak opad deszczu na pustyni, jaką był wówczas polski futbol reprezentacyjny. Pół roku później Boniek awansował Dornę z kadry U-17 do "młodzieżówki".

- Uważam, że podjęliśmy bardzo dobrą decyzję. Rozmawiałem z nim kilka razy i zawsze miałem wrażenie, że jest człowiekiem kompetentnym, przygotowanym, inteligentnym, który umie mówić o piłce i zna piłkę. Ma wielką charyzmę mimo młodego wieku. To nie jest osoba nieznana: jakąkolwiek drużynę prowadził, czy to reprezentację, czy w Poznaniu, zawsze osiągał sukcesy - mówił Boniek w styczniu 2013 roku.

Według Hajty Dornie zabrakło nie tylko doświadczenia. Także autorytetu i charyzmy, której Boniek selekcjonerowi nie odmawiał.

- Uważam, że trener kadry U-21 powinien coś wcześniej prowadzić. Takie doświadczenie z pracy w klubie byłoby bardzo pomocne przy prowadzeniu reprezentacji. W ośmiu najmocniejszych piłkarsko krajach Europy wszystkie reprezentacje od U-21 w dół prowadzą przede wszystkim byli wybitni piłkarze, żeby mogli na boisku coś pokazać i żeby młodzi zawodnicy mieli do nich szacunek. A u nas na siłę się chce udowodnić, że da się inaczej. Nasze reprezentacje, prócz Darka Dźwigały od U-19, prowadzą trenerzy, którzy wcześniej samodzielnie nie prowadzili żadnej drużyny - stwierdził 62-krotny reprezentant Polski.

Źródło artykułu: