- Egzamin był raczej łatwy. Na ustnym miałem opisać obrazek: ogłoszenie biura podróży. Na pisemnym gramatyka, fragment tekstu z odsłuchu z testem wyboru. Rozszerzona matura to wypracowanie, w którym miałem opisać jakieś wspomnienie z dzieciństwa. Spokojnie sobie poradziłem - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Kamil Glik zdał maturę, ponieważ będzie mu ona potrzebna, gdy będzie chciał robić kursy trenerskie. Bez tego egzaminu nie mógłby zostać szkoleniowcem po zakończeniu piłkarskiej kariery.
Powoli mija też czas wakacji dla Glika, który wraca jeszcze myślami do urlopu na Mazurach. - W wakacje zawsze spędzam pierwszą część urlopu w swoim domu na Mazurach, bo tam najlepiej wypoczywam. Znajomi, łódka, grill - niczego więcej mi nie potrzeba. A jak Mazury, to wiadomo, wędzonka musi być. To stały punkt programu. Przyjechał świniak od rodziny teściów spod Lublina. Zrobiliśmy z niego różne wędliny: kiełbasę, szynkę. Mam swoją wędzarnię, najlepiej wędzić na drzewie owocowym, trzeba poświęcić temu procesowi trochę czasu, ale lubię to, odprężam się. Efekt końcowy jest fajny. Mięso pierwsza klasa - dodał.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Jarosław Jach: Z Anglią nie mieliśmy szans (WIDEO)
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)