Zagłębie - Śląsk: kapitan pod wrocławską banderą

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Dorde Cotra wraca na stadion Zagłębia Lubin. Już w 2. kolejce Lotto Ekstraklasy Serb stanie naprzeciwko niedawnych klubowych kolegów, a jego Śląsk Wrocław spróbuje zrewanżować się za fatalny występ z końcówki poprzedniego sezonu.

Lewy obrońca w czerwcu zamienił pomarańczową koszulkę Miedziowych na zielony trykot Śląska Wrocław. Nie ukrywajmy, bezpośrednie transfery między lokalnymi rywalami należą do rzadkości. Gdy dodamy do tego fakt, że Cotra pełnił funkcję kapitana KGHM Zagłębia, to Serb raczej nie powinien spodziewać się przywitania chlebem i solą. Defensor spędził w Lubinie pięć lat i przeważnie miał pewne miejsce na lewej stronie. W 93 meczach strzelił raptem trzy bramki, ale jego dośrodkowania często siały popłoch w szeregach rywali.

- Moim zdaniem nie powinno być gwizdów w stronę Cotry. Zrobił bardzo dużo dla Zagłębia. Przeżywał wzloty i upadki w tym klubie, ale każdy ma prawo do zmiany klimatu i poszukaniu nowych wyzwań. Dorde zasłużył sobie na szacunek, ale wiem, że kibice różnie reagują na takie sytuacje - mówił na przedmeczowej konferencji trener Jan Urban.

Niedawny transfer Cotry sprawił, że w cieniu znalazł się Arkadiusz Piech. A napastnik Śląska także pozostawił po sobie ślad w Lubinie. Wprawdzie spadł z Zagłębiem z Ekstraklasy, ale należał wówczas do najlepszych snajperów zespołu i zapracował na transfer do Legii Warszawa.

Na trybunach będzie gorąco nie tylko z powodu byłych zawodników Miedziowych. Jak wiadomo, kibice obu zespołów nie przepadają za sobą, choć to i tak spory eufemizm. Podczas majowych derbów doszło do starć między sympatykami drużyn. Arbiter Krzysztof Jakubik musiał nawet przerwać mecz na kilka minut. Bardziej niż boiskowe wydarzenia uwagę przykuwała salwa rac, wyrzucona z sektora Śląska. Kilka z nich wylądowało na murawie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przegrała zakład. Pogba wepchnął ją do basenu (WIDEO)

Emocje udzieliły się także piłkarzom. Swój fatalny występ czerwoną kartką podsumował Sito Riera. Hiszpan, sfrustrowany wynikiem 0:2, uderzył bez piłki Adama Buksę. Sędzia odesłał go pod przyspieszony prysznic, a kilka dni później Komisja Ligi "nagrodziła" pomocnika czterema meczami dyskwalifikacji. Kara Riery skończyła się akurat przed kolejnymi derbami regionu. Riera z pewnością zrobi dużo, by zmazać plamę.

Nie wiadomo jednak, czy zawodnik ten dostanie szansę od początku. W drugiej linii Śląska zrobiło się bardzo tłoczno. Wysoką formę zasygnalizował w Gdyni Michał Chrapek, wyraźnie rozdrażniony posadzeniem na ławce rezerwowych. Dragoljuba Srnicia chwalił trener Jan Urban, swojej pozycji nie zamierza oddawać też Łukasz Madej.

Zresztą takich zagadek jest więcej. Jak zapewnia trener WKS-u, do gry gotowy jest nowy nabytek Marcin Robak, bardzo wątpliwe jednak, by Urban wyszedł w Lubinie z dwójką Robak - Piech. O miejsce w środku obrony, obok Piotra Celebana, rywalizują Igors Tarasovs i Lasha Dvali.

Niezależnie od pierwszej jedenastki, dyspozycja Śląska pozostaje niewiadomą. Przed sezonem wymieniono ponad pół składu i drużyna wciąż jest w fazie zgrywania, co dobitnie pokazał przegrany mecz z Arką (0:2). Tradycyjnie mniej nerwowych ruchów wykonano w Lubinie. Zagłębiu poprzedni sezon nie wyszedł, ale władze po raz kolejny postawiły na stabilność kadry.

- Największy atut Zagłębia to fakt, że mają praktycznie ten sam zespół, co w tamtym sezonie. To oznacza, że znają się nawzajem, wiedzą, czego od siebie chcą i według mnie to jest największą siłą lubinian - podkreśla Urban.

Na inaugurację Miedziowi, delikatnie mówiąc, nie zachwycili. Piłkarze Korony Kielce mogą mówić o sporym niedosycie. Dominowali, co rusz kotłowało się pod bramką Martina Polacka, a wystarczył zryw jednego z nowych nabytków, Bartłomieja Pawłowskiego, by Filip Starzyński zadał decydujący cios z karnego.

Właśnie od wspomnianego Starzyńskiego może zależeć bardzo dużo. Wiosenne derby należały do niego. Kręcił obrońcami, obsługiwał podaniami Martina Nespora i Arkadiusza Woźniaka, strzelił piękną bramkę z wolnego. Jeżeli zbliży się do poziomu z maja, to Zagłębie może utrzymać supremację w regionie.

KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław, 24.07.2017, godz. 18.00

Przewidywane składy:

Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, Jach, Dziwniel - Janus, Tosik, Kubicki, Starzyński, Pawłowski - Nespor

Śląsk: Wrąbel - Pawelec, Celeban, Dvali, Cotra - Kosecki, Riera, Srnić, Pich, Mak - Piech

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Źródło artykułu: