Mauricio Pellegrino ma dylemat. O ile Maya Yoshida wydaje się być pewniakiem do podstawowego składu Southampton tak drugie miejsce na środku obrony wciąż jest niezajęte. Wszystko przez Virgila van Dijka, który nie chce grać już na St Marys Stadium i domaga się wystawienia na listę transferową.
Korzystają na tym dwaj pozostali środkowi obrońcy: Jack Stephens i właśnie Jan Bednarek. Obaj grają na zmianę w sparingowych meczach, a w środowy wieczór to właśnie Polak wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty.
Southampton podejmowało przed własną publicznością FC Augsburg. Dla byłego zawodnika Lecha Poznań był to pierwszy mecz na tym stadionie, ale zakończył się on upokarzającą porażką aż 0:4.
Pierwsza bramka padła po strzale z dystansu, dwie kolejne po stałych fragmentach gry, a ostatnia po uderzeniu zza pola karnego. W żadną z tych sytuacji nie był zamieszany Bednarek, ale wynik jest mocno rozczarowujący.
ZOBACZ WIDEO Michał Kopczyński: Rywale grali na czas
W pierwszej odsłonie Bednarkowi na środku defensywy partnerował Yoshida, a w drugiej Stephens. Święci wystąpili w niemal najsilniejszym składzie.
Jeśli to miała być próba generalna przed startem ligi, to Southampton oblało ją po całości. Szansę na rehabilitację będzie miało jeszcze w sobotę, kiedy już w ostatnim sparingu przed startem ligi podejmie Sevillę. Skład, który pojawi się tego dnia, może być dokładnie taki sam, który powalczy ze Swansea City 12 sierpnia w pierwszym ligowym meczu. Dlatego należy bacznie przyglądać się, czy znajdzie się w nim Jan Bednarek.