- Sezon jest bardzo długi i jest miejsce na poprawę. Jednak po raz pierwszy od 9 lat czuję się gorszy od Realu. To prawda, że wygrali Ligę Mistrzów, ale niedawno potrafiliśmy odnieść tu zwycięstwo - tłumaczy Gerard Pique.
Królewscy od początku meczu narzucili rywalom swój styl gry. Praktycznie po pierwszej połowie, wynik był już rozstrzygnięty. Przypomnijmy, iż bramki dla Los Blancos zdobyli: Marco Asensio oraz Karim Benzema. Na dodatek w drużynie Zinedine'a Zidane'a nie mógł wystąpić Cristiano Ronaldo, który został zawieszony na pięć meczów za popchnięcie sędziego.
- Stosowali bardzo wysoki pressing i na początku nas zdominowali. Później wpływ miał stan ducha - analizuje Pique. - Nie można zawsze wygrywać - dodaje.
Duma Katalonii w ciągu kilku dni dwukrotnie przegrała z Realem Madryt. Brak wielkich transferów, słaba forma ekipy Ernesto Valverde, plus konflikt piłkarzy z działaczami Blaugrany - to wszystko spotyka kibiców Barcelony zaledwie kilka dni przed startem Primera Division. Nic dziwnego, że fani domagają się odejścia prezesa - Josepa Bartomeu.
- Nie jesteśmy w najlepszym momencie, ani jako zespół, ani jako klub. Musimy być razem i wiosłować do przodu. Musimy żyć z tą porażką, zaakceptować, że Real jest lepszy. Teraz musimy być razem bardziej niż kiedykolwiek - tłumaczy Hiszpan.
W niedzielę rywalem Barcelony będzie Real Betis.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Bolt i Mourinho świętują, Mayweather trenuje do upadłego