Jagiellonia - Śląsk: powrót chłopaka z sercem do gry

PAP / PAP/Piotr Polak / Jagiellonia Białystok
PAP / PAP/Piotr Polak / Jagiellonia Białystok

Jagiellonia gra ze Śląskiem. W barwach wrocławian wystąpi piłkarz, który jeszcze rok temu płakał, gdy białostoczanie tracili gole z jego winy. Igors Tarasovs wraca na Słoneczną.

Tarasovs spędził w Białymstoku 2 pełne sezony. Był to czas udany, uwieńczony brązowym medalem Lotto Ekstraklasy. Kojarzony jest na Podlasiu jako piłkarz solidny, nigdy nie odstawiający nogi, trochę taki pitbull jak Jacek Góralski tylko pozycja inna. Spontaniczność podejmowania boiskowych decyzji nie zawsze wychodziła mu na dobre. W sezonie 2015/16 obok Rafała Grodzickiego był zawodnikiem z największą ilością wpadek, po których jego zespół tracił gole. 13 błędów Łotysza kosztowało Jagiellonię stratę goli, co dało ogółem 24 procent wszystkich bramek wpuszczonych przez białostockiego golkipera. Interwencji ratujących zespół już jednak nikt nie policzył.

Igors Tarasovs zmienił wizerunek. Dziewczyny nie piszczą już na widok jego kruczych włosów za ucho, ściął je. Żartowano, że po przyjściu do Śląska Wrocław nie miał wyjścia, a nowa fryzura jest kamuflażem przed Jakubem Koseckim (mocne spięcie obu zawodników po meczu Jagiellonia - Legia). Aktualnie obaj są po tej samej stronie barykady i wojenny topór został zakopany.

Przyjazd do Białegostoku będzie dla Tarasovsa sentymentalny i może liczyć na ciepłe powitanie z trybun. Kibice pamiętają tych, którzy zostawiają serce na boisku. Ktoś kto płakał po samobójczym golu (0:1 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza) musiał zapracować na szacunek.

Białostocki teren nie będzie dla Ślaska łatwym. To "Jaga" uchodzi za faworyta. Wrocławianie poważnie wzmocnili skład przed sezonem, ale nie przekłada się to na zdobycz punktową. - W mojej karierze trenerskiej nie miałem jeszcze takiej sytuacji, by w zespole zaszło tak dużo zmiany kadrowych. Potrzebujemy więcej czasu, żeby się zgrać - szuka usprawiedliwienia dla słabych wyników trener Jan Urban.

ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Nie spuszczamy głów

Jagiellonia również straciła kluczowych graczy, ale na swój dorobek nie może narzekać. Coraz częściej pojawiają się głosy, że wygrywa szczęśliwie i jest w tym ziarno prawdy, ale za jakiś czas nikt nie będzie o tym pamietał, a punkty pozostaną. - Graliśmy kilka spotkań, w których wcale nie musieliśmy wygrać, ale takie zwycięstwa budują ducha zespołu - komentuje trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.

Oba zespoły przystąpią do meczu mocno osłabione. Wśród gospodarzy zabraknie Arvydasa Novikovasa (kontuzja pachwiny) i Piotra Tomasika (uraz stawu skokowego). Śląsk radził sobie będzie bez kontuzjowanych Roberta Picha (ćwiczy pod okiem fizjoterapeuty) Jakuba Koseckiego (skręcenie stawu skokowego) i Sito Riery (po urazie jeszcze nie trenuje z drużyną) oraz odbywających rehabilitację Adama Kokoszki i Kamila Dankowskiego.

Początek spotkania o 20:30 przy Słonecznej.

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław / sob. 19.08.2017 godz. 20.30

Przewidywalne składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Guilherme Sitya, Taras Romanczuk, Rafał Grzyb, Dmytro Chomczenowski, Martin Pospisil, Fiodor Cernych, Cillian Sheridan.

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Dorde Cotra, Dragojlub Srnić, Michał Chrapek, Michał Mak, Łukasz Madej, Arkadiusz Piech, Marcin Robak.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Komentarze (0)