II-ligowcy zrzeszeni w PLP?

Przedstawiciele klubów II ligi spotkali się w Piotrkowie Trybunalskim z Zarządem Piłkarskiej Ligi Polskiej, zrzeszającej z kolei drużyny I ligi. Reorganizacja rozgrywek spowodowała, że kluby muszą ponosić wyższe opłaty na rzecz Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jest to duży problem, bowiem w dobie kryzysu wiele stowarzyszeń sportowych boryka się z kłopotami finansowymi.

W tym artykule dowiesz się o:

Do Piotrkowa Trybunalskiego przyjechali przedstawiciele sześciu klubów II ligi oraz zarząd PLP. Było to pierwsze robocze spotkanie działaczy ligowych. - Ekstraklasa i I liga mają swoje organizacje, II liga ich nie ma. Dlatego jako PLP wyciągnęliśmy rękę do II ligi - podkreśla Władysław Szypuła, prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej.

Kluby II-ligowe, w tym Concordia, z wielką chęcią przyjęły pomocną dłoń. Dlaczego? Bo do zyskania jest sporo. - Chcemy zaoszczędzić na "haraczach" pobieranych przez PZPN - mówi prezes Dariusz Dzwonnik. Jego zdaniem opłaty, które ponoszą kluby, są zbyt wysokie. - Ten problem jest bardzo łatwy do rozwiązania. Trzeba po prostu darować klubom koszty związane z opłatami za sędziów, czyli 60 tys. złotych rocznie, oraz odstąpić od pobierania opłat za transfery zawodników. Przerejestrowanie zawodnika z kartą na ręku ze związku małopolskiego czy świętokrzyskiego do łódzkiego kosztuje prawie 6 tys. zł - wylicza prezes Concordii.

- Może się okazać, że za trzy miesiące II liga nie będzie miała racji bytu, bo nie będzie miał kto w niej grać. Kluby III ligi już pytają, jakie są koszty i nie wiadomo, czy będą chciały awansować - dodaje prezes Pelikana Łowicz, Jolanta Papuga.

W ubiegłym roku PZPN przeprowadził reorganizację rozgrywek. Powstała ekstraklasa (dawna I liga), zrzeszająca najlepsze polskie drużyny, I liga, w której gra 16 zespołów, i dwie grupy II ligi: zachodnia i wschodnia (łącznie 36 drużyn). Związek reorganizację tłumaczył zwiększeniem atrakcyjności rozgrywek oraz większą szansą na pozyskanie sponsorów dla lig i poszczególnych drużyn.

Tymczasem przedstawiciele II ligi (dawnej III) tłumaczą, że wylano dziecko z kąpielą. - Ta reforma miała na celu tylko i wyłącznie nabicie kasy związkom wojewódzkim, złupiła natomiast kieszenie wielu klubów I i II ligi. Muszą one ponosić ogromne koszty związane z transportem, zakwaterowaniem, czy rejestracją zawodników. Nagle po pół roku rozgrywek kluby odczuwają braki finansowe, niektóre nawet mają problemy z dalszą egzystencją - denerwuje się prezes Concordii Piotrków Trybunalski.

- Opłaty za sędziów i obserwatorów kosztują nas 62 tys. zł rocznie. Dla ekip, które mają roczny budżet w wysokości 200 tys., to olbrzymi koszt - podsumowuje Jolanta Papuga.

Kluby negocjują z PZPN; miesiąc temu odbyło się spotkanie w siedzibie związku. Jednak na razie niewiele się zmieniło, dlatego postanowiono działać razem. - Zdajemy sobie sprawę, że bezpośrednim zapleczem I ligi jest II liga. Chcemy pomóc tym klubom i część spraw wziąć na siebie. Będziemy prezentować ich bolączki na forum PZPN - deklaruje prezes PLP.

Dariusz Dzwonnik, który zorganizował pierwsze wspólne spotkanie, ma nadzieję, iż związek wreszcie zrozumie, że drenaż kieszeni ligowców niewiele da. - Wkrótce może się okazać, że kluby walczące o awans do II ligi zaczną przegrywać mecze, aby w kolejnym sezonie nie ponosić olbrzymich kosztów - prognozuje prezes Concordii.

Podczas spotkania w Piotrkowie Trybunalskim zdecydowano, że kluby II ligi na posiedzeniach zarządu PZPN reprezentowane będą przez Piłkarską Ligę Polską. Poza tym pod koniec maja ma zapaść decyzja w sprawie przystąpienia tychże klubów do PLP.

Komentarze (0)