Łukasz Madej: Uważam, że był faul
Wczorajsze zwycięstwo Śląska Wrocław nad Cracovią wciąż wywołuje sporo kontrowersji. Łukasz Madej uważa, że w tej sytuacji sędzia dobrze wychwycił faul, lecz ma wątpliwości, czy do zagrania doszło w polu karnym.
35-latek przyznał też, że Śląsk zasłużył na drugie zwycięstwo w tym sezonie. - Już do przerwy my prowadziliśmy grę, Cracovia nie stworzyła sobie żadnych sytuacji, posiadaliśmy piłkę, nasze nieodpowiedzialne zachowanie wprawdzie sprawiło, że goście strzelili bramkę, ale myślę, że w perspektywie całego meczu zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Mielibyśmy dużego kaca, gdybyśmy nie wygrali.
W ostatnich tygodniach Madej występował na różnych pozycjach, lecz najlepiej wciąż odnajduje się w roli prawoskrzydłowego. - Trener Jan Urban ma w moim przypadku kilka pozycji do wyboru, dzisiaj zdecydował się, że zagram na boku pomocy. Cieszę się, że gram i dołożyłem asystę i znowu wygrywamy.
Dla trenera Jana Urbana rodowity łodzianin jest wyjątkowo pożytecznym graczem. Mimo upływu lat, nadal sprawdza się na kilku pozycjach. Zapytany, gdzie czuje się najlepiej, odpowiedział: - Na boku pomocy gra się zdecydowanie szybciej niż w środku, jest się bardziej widocznym. Grając na środku miałem inne zadania. Trener kazał mi grać na dwa kontakty, ograniczać kontakt z piłką. Zaś na skrzydle akcje są o wiele bardziej widowiskowe, trzeba wchodzić w dryblingi, co podoba się kibicom, dziennikarzom i wszystkim. Ale czuje się równie dobrze na środku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozróby na meczu Ligi Europy. Kibice rzucali krzesełkami