Jagiellonia - Piast: niespodzianka w Białymstoku. "Czerwona latarnia" lepsza od wicemistrza!

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Cillian Sheridan (drugi z prawej) i Hebert Silva Santos (pierwszy z prawej)
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Cillian Sheridan (drugi z prawej) i Hebert Silva Santos (pierwszy z prawej)

Do niemałej niespodzianki doszło w Białymstoku, gdzie Jagiellonia przegrała z Piastem Gliwice 0:1. Jedyna bramka meczu padła po samobójczym trafieniu Guilherme na początku drugiej połowy.

Lepiej w to spotkanie weszła Jagiellonia Białystok. Już 1. minucie świetną szansę miał Cillian Sheridan, ale nie opanował piłki w polu karnym. Jeszcze w tej samej akcji nad bramką uderzał Łukasz Burliga. Kilka chwil później napastnik gospodarzy zmusił już Jakuba Szmatułę do sporego wysiłku, lecz doświadczony golkiper po strzale z kilku metrów kapitalnie interweniował.

W 26. minucie ponownie było groźnie w polu karnym Piasta Gliwice. Guilherme dośrodkował z lewego skrzydła, a debiutujący w Jadze Piotr Wlazło z kilku metrów fatalnie przestrzelił.

Odpowiedź gości była natychmiastowa. Martin Konczkowski świetnie dograł na głowę Sasa Ziveca, Słoweniec dobrze przymierzył, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Marian Kelemen.

Sheridan od początku meczu był bliski gola i w 32. minucie miał kolejną sytuację. Po wrzutce Burligi Irlandczyk główkował z najbliższej odległości, ale piłkę z linii fantastycznie wybił Szmatuła.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Zrobię wszystko, żeby wygrać i pobić rekord Tichona

Po raz drugi niewykorzystana szansa mogła niezwykle szybko zemścić się na Jadze. Joel Valencia uderzył z linii pola karnego, Keleman odbił futbolówkę przed siebie, do której dopadł jeszcze Michal Papadopulos, ale jego zapędy powstrzymał sędzia liniowy, wskazując pozycję spaloną czeskiego napastnika.

Nie minęło sześćdziesiąt sekund, a gospodarze zmarnowali kolejną stuprocentową okazję. Ta jednak była najlepsza z tych dotychczasowych. Sheridan zagrał wzdłuż bramki, a Przemysław Frankowski... nie trafił do pustej siatki, obijając jedynie słupek. Poważny kandydat do pudła sezonu.

Jagiellonia swoich szans na początku spotkania nie wykorzystała, a Piast zaraz po wznowieniu gry po przerwie pokazał jak powinno się to robić. Zivec zagrał piętką do Dario Rugasevicia, ten przepchnął Frankowskiego, wycofał piłkę na piąty metr do Valencii, który od razu przymierzył. Kelemen zdołał odbić futbolówkę, ale nabił nią Guilherme i ta wpadła do siatki.

Żubry szukały wyrównania, ale bliżsi trafienia byli gliwiczanie. Valencia ładnie dograł w pole karne, a główka Papadopulosa o centymetry minęła cel.

Kibicom Piastunek serca zadrżały jeszcze dwa razy w końcówce meczu. Najpierw Piotr Tomasik minimalnie pomylił się po strzale z rzutu wolnego. A już w doliczonym czasie gry Karol Świderski trafił w słupek, a dobitka Sheridana z... pierwszego metra poleciała nad poprzeczką.

Ostatecznie Piast po samobójczym golu Guilherme niespodziewanie wygrał w Białymstoku 1:0 i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Z kolei Jagiellonia nie wykorzystała szansy, aby wskoczyć na pozycję lidera Lotto Ekstraklasy.

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 0:1 (0:0)
0:1 - Guilherme 46'(sam)
Składy:
Jagiellonia Białystok:

Marian Kelemen - Łukasz Burliga (57' Zygmunt Gordon), Bartosz Kwiecień, Gutieri Tomelin, Guilherme (61' Piotr Tomasik) - Przemysław Frankowski, Piotr Wlazło (69' Karol Świderski), Rafał Grzyb, Fiodor Cernych - Martin Pospisil - Cillian Sheridan.

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Uros Korun, Hebert Silva Santos, Dario Rugasević - Patryk Dziczek, Marcin Pietrowski - Joel Valencia (75' Karol Angielski), Stojan Vranjes (81' Aleksandar Sedlar), Sasa Zivec - Michal Papadopulos (66' Maciej Jankowski).

Żółte kartki: Tomelin (Jagiellonia) oraz Vranjes, Korun (Piast).
Sędzia:

Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów:

10658.

Komentarze (8)
avatar
edec
28.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Michale larum grają! Jaga w niebezpieczeństwie a Ty sobie siedzisz w Cracovie, baty zbierasz! Wstań unieś głowę...! A MAMROT to się dobrze kojarzy ale Japyczowi, Solejukowi, Handziukowi.. Czytaj całość
Pietryga
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piast nie gra słabo. Kwestią czasu było, że Wdowczyk znajdzie recepty na lepszą grę. I chyba znalazł. 
avatar
zadziwiony
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tak oto określenie "odbić się od dna" nabrało dla Jagiellonii nowego sensu ;) 
avatar
stanino
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
dla mnie to nie jest niesopodzianka.Jaga pod dowództewm tego mamrota gra katastrofalnie.I oby nie znalazła sie na podium! 
Pietryga
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jaga gra koszmarnie u siebie. Liczyłem na Piasta i stało się.