Piotr Nowak: Kiedyś graliśmy "bonanzę". Musimy do tego wrócić

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Trener Piotr Nowak reaguje w trakcie meczu
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Trener Piotr Nowak reaguje w trakcie meczu

- Moi piłkarze sobie zaufać, muszą mieć wiarę w swoje umiejętności. Udowodniliśmy sobie, że potrafimy grać na odpowiednim poziomie, ale musimy to robić nie przez 35, a przez 90 minut - mówi trener Lechii Gdańsk, Piotr Nowak.

Remisując w sobotę z Wisłą Kraków 1:1, Lechia przedłużyła do sześciu serię ligowych meczów bez zwycięstwa, ale w drugiej połowie spotkania z Białą Gwiazdą biało-zieloni zagrali zdecydowanie lepiej niż w poprzednich kolejkach. Gdańszczanie potrafili zdominować krakowian i wstali z kolan, a niewiele brakło do tego, by zdobyli zwycięską bramkę. To była Lechia przypominająca drużynę, która w minionym sezonie do ostatniej kolejki walczył o mistrzostwo Polski, ale trener Piotr Nowak tonuje nastroje.

- Kryzys jest za nami? Nie tak szybko, nie tak szybko - mówi szkoleniowiec i dodaje: - Po pierwszym meczu w Płocku przyszło jakieś złudzenie, że wszystko będzie kolorowo, że w przerwie między sezonami nic się zmieniło, bo wygraliśmy, nie straciliśmy bramki, a piłka chodziła od zawodnika do zawodnika. To była ta Lechia, którą wszyscy znali, ale to nam uciekło.

- Przegraliśmy mecz u siebie i było takie podejście, że to był wypadek przy pracy. To było złudne wrażenie, że jakieś to będzie. Mieliśmy urazy i mieliśmy alibi - łatwe usprawiedliwienie samych przed sobą, że jak kontuzjowani wrócą, bo będzie lepiej. Tak jednak nie jest - nie ma przełącznika, dzięki któremu dziś się gra źle, a jutro dobrze - podkreśla opiekun Lechii.

Mimo to Nowak uważa, że sobotnie spotkanie może być punktem zwrotnym dla jego zespołu.

- Mecz z Wisłą to dobry moment na przypomnienie sobie wartości, które wcześniej cechowały nas jako zespół - to wysoki pressing i gra do przodu. Naszą grę nazywano "bonanzą", bo dużo goli strzelaliśmy i dużo ich traciliśmy. Trupy padały w jedną i drugą stronę. Mam nadzieję, że to jest początek powrotu do czegoś, do czego zdążyliśmy przyzwyczaić kibiców - mówi były 19-krotny reprezentant Polski.

Szkoleniowiec Lechii twierdzi, że w jego drużynie brzmi spory potencjał, który na razie jest uśpiony.

ZOBACZ WIDEO: Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Werder Brema - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Moi piłkarze jeszcze sami nie wiedzą, jak dobrze potrafią grać w piłkę. Muszą sobie zaufać, muszą mieć wiarę w swoje umiejętności. Udowodniliśmy sobie, że potrafimy grać na odpowiednim poziomie, ale musimy to robić nie przez 35, a przez 90 minut. Pierwszy krok został zrobiony, a w przerwie na reprezentację będziemy starali się wesprzeć zawodników w tym, by uwierzyli, że mogą być bardzo dobrzy nie tylko indywidualnie, ale też jako zespół - kończy Nowak.

Komentarze (4)
avatar
semen66
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wystarczyły zmiany za "holowników" piłki- Krasicia i Łukasika i... było lepiej... obaj nie są typowymi rozgrywającymi i ... jest problem... Krasić skoro just jest na "placu" w takim miejscu pow Czytaj całość
avatar
Patr
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wisłą się cofnęła, bo Lechia właśnie lepiej grać i w końcu konstruować akcje. 
Pietryga
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie przypominam sobie trenerze Nowak. Wczorajszy remis, to zasługa cofnięcia się Wisły Kraków, niż dobrej gry BKS-u. 
avatar
Andy Iwan
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nowak jeden bonanze znalazł na Ukrainie a drugi Nowak może wroci do kraju bonanzy co