Ostatni wywiad dla "Der Spiegel" spowodował, że atmosfera wokół Roberta Lewandowskiego zaczęła robić się bardzo gęsta i nie brakowało opinii, że polski napastnik nawet powinien zostać sprzedany z Bayernu Monachium.
Nasz rodak odpowiedział jednak krytykom w najlepszy możliwy sposób - to on strzelił pierwszego gola dla mistrza Niemiec w meczu Ligi Mistrzów z Anderlechtem (3:0). Na dodatek spowodował, że po faulu na nim z boiska wyleciał obrońca rywali.
Z trybun Allianz Areny snajpera FCB dopingowali nie tylko kibice, ale również ukochana żona. Anna Lewandowska pojawiła się na stadionie by wspierać męża w tych ważnych dla niego chwilach, o czym poinformowała za pomocą serwisu Instagram.
Anna Lewandowska często pojawia się na spotkaniach najlepszego polskiego piłkarza, także w towarzystwie ich córki Klary.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Hoffenheim, niewykorzystane szanse Lewandowskiego - zobacz skrót meczu TSG 1899 Hoffenheim - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN]
czasami jest też o kochankach
Dla urozmaicenia można napisać o jakiejś żonie, która męża wygwizdała lub odrzuciła jajkami...
A co to obchodzi czytelników ?! Tragedia pismaka jak i tego portalu !