[tag=721]
Real Madryt[/tag] w środę przegrał z Realem Betis 0:1. "Królewscy" do pierwszej w tabeli Barcelony tracą już siedem punktów. To nie koniec problemów. W zespole brakuje klasycznego napastnika, bo kontuzji nabawił się Karim Benzema.
Trener Zinedine Zidane ma do dyspozycji jedynie 20-letniego Borję Mayorala. Fani słusznie obawiają się, że mistrz Hiszpanii może mieć problemy ze strzelaniem bramek. Szczególnie, że Francuz do gry wróci najwcześniej za około dwa tygodnie.
Sytuację Realu skomentował Brazylijczyk Ronaldo Luis Nazario de Lima. Jeden z najlepszych napastników w historii nie martwi się o swój były klub. Zadeklarował jednak, że gdyby "Królewscy" mieli problemy, to on jest gotów pomóc na boisku.
- Mamy wielu zawodników, którzy mogą strzelać bramki i jestem pewien, że nie będzie z tym problemu. Jeżeli jednak stanie się inaczej, wrócę do formy i pomogę, jeśli będę potrzebny - przyznał.
Oczywiście deklarację Brazylijczyka należy rozpatrywać w kategoriach żartu. Ronaldo ma już 41 lat, ostatni raz w piłkę grał w 2011 roku, a w dodatku od lat zmaga się z nadwagą. Kibice jednak od dawna przyznają, że gdyby w dzisiejszym zespole był napastnik jego pokroju, to Real byłby dla wszystkich poza zasięgiem.
ZOBACZ WIDEO Wielki szok na Santiago Bernabeu. Zobacz skrót meczu Real - Betis [ZDJĘCIA ELEVEN]