Lille od początku sezonu gra dużo poniżej oczekiwań. Nad Marcelo Bielsą zbierają się czarne chmury. Po spotkaniu z wiceliderem Ligue 1 AS Monaco sytuacja szkoleniowca na pewno nie poprawiła się.
Początek meczu należał do gospodarzy. Cóż jednak z tego, skoro piłkarze Lille nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Monaco. Defensywa kierowana przez Kamila Glika była bezbłędna.
Marzenia gospodarzy o dobrym wyniku prysły dość szybko. W 24. minucie duży błąd popełnił Anwar El Ghazi, który chciał podać do partnera, a zagrał do Stevana Joveticia. Ten tylko czekał na piłkę i po chwili uderzeniem tuż przy słupku z ok. 16 metrów zdobył gola. Sześć minut później było już 0:2. Futbolówka po prawej stronie pola karnego trafiła pod nogi Almamy Toure, ten dograł wzdłuż bramki, gdzie do siatki z sześciu metrów trafił nadbiegający Rachid Ghezzal.
Przed przerwą gospodarze kontakt mogli złapać w 33. minucie. Wówczas z ok. siedmiu metrów spudłował Yassine Benzia. Chwilę przed przerwą, po zbyt krótkim wybiciu piłki przez Glika i szybkim rozegraniu futbolówki, tuż obok słupka z ok. 16 metrów uderzył Luiz Araujo.
ZOBACZ WIDEO Zespół Krychowiaka bliski niespodzianki. Zobacz skrót meczu WBA - Man. City [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
Można było mieć nadzieję, że po zmianie stron Lille będzie w stanie zagrozić Monaco. Tymczasem w 48. minucie było już 0:3. Rony Lopes wykorzystał upadek rywala i wbiegł z piłką w pole karne. W sytuacji sam na sam początkowo górą był bramkarz, ale poprawka głową Radamela Falcao znalazła drogę do bramki Lille. Gospodarze mogli odpowiedzieć kilka minut później, ale z ok. 10 metrów spudłował El Ghazi.
Po godzinie gry Monaco dało pograć rywalom, którzy długo nie byli w stanie zbliżyć się pod pole karne. To goście powinni być konkretniejsi. W 58. minucie Joao Moutinho dośrodkował z rzutu wolnego, Kamil Glik wyskoczył do piłki, ale zamiast w nią trafić sam został uderzony w twarz przez rywala, na co sędzia nie zareagował i nie podyktował rzutu karnego. Polak drugi, dużo mocniejszy cios otrzymał w końcówce. W walce o piłkę łokciem potraktował naszego reprezentanta Ponce.
4:0 powinno być w 69. minucie. Fabinho odebrał piłkę rywalowi, wbiegł z nią w pole karne i w sytuacji sam na sam uderzył tuż obok słupka.
Gospodarze mogli zdobyć honorowego gola w 71. minucie kiedy strzał głową Edgara Ie na raty bronił bramkarz. Z kolei sześć minut później uderzenie z bliska Ezequiela Ponce'a kapitalnie obronił Diego Benaglio. W międzyczasie padła czwarta bramka dla gości. W polu karnym sfaulowany został Jorge, a Falcao zdobył swojego 11. gola w sezonie.
Monaco pomimo wysokiej wygranej pozostało wiceliderem. Zespół Kamila Glika różnicą bramek ustępuje PSG, które rozegra swój mecz w sobotę.
Lille OSC - AS Monaco 0:4 (0:2)
0:1 - Jovetić 24'
0:2 - Ghezzal 30'
0:3 - Falcao 48'
0:4 - Falcao (k.) 73'
Składy:
Lille: Mike Maignan - Yves Bissouma, Edgar Ie, Ibrahim Amadou, Junior Alonso, Kouame N'Guessan - Anwar El Ghazi (57' Fares Bahlouli), Yassine Benzia (69' Ezequiel Ponce), Thiago Maia, Luiz Araujo (46' Imad Faraj) - Nicolas Pepe.
Monaco: Diego Benaglio - Almamy Toure, Kamil Glik, Jemerson, Jorge - Rachid Ghezzal (80' Thomas Lemar), Fabinho, Joao Moutinho, Rony Lopes - Radamel Falcao (85' Guido Carrillo), Stevan Jovetić (67' Adama Diakhaby).
Żółte kartki: Ponce (Lille) oraz Ghezzal, Jemerson (Monaco).
Sędzia: Frank Schneider.
OGC Nice - Angers SCO 2:2 (1:2)
0:1 - Pavlović 12'
0:2 - Ekambi 34'
1:2 - Balotelli (k.) 39'
2:2 - I. Traore (sam.) 76'
[multitable table=843 timetable=10730]Tabela/terminarz[/multitable]