Marek Chojnacki - z zawodu trener czy... strażak?

W Arce Gdynia pałeczkę po Czesławie Michniewiczu przejął Marek Chojnacki, czyli trener-specjalista od gaszenia pożarów. Wcześniej, w Łódzkim Klubie Sportowym, udało mu się zażegnać niebezpieczeństwo. Czy ogień, który teraz pojawił się nad Bałtykiem, również uda się ugasić?

Piotr Tomasik
Piotr Tomasik

Po ostatnich wynikach sytuacja Arki jest nie do pozazdroszczenia. Sprawę z pogarszającej się z dnia na dzień pozycji klubu zdali sobie sprawę również działacze z Gdyni. Przed spadkiem, co po rundzie jesiennej wydawało się niemalże nierealne, drużynę ma uratować Marek Chojnacki, ekspert od ciężkich przypadków. - Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale nie możemy też przesadzać, bo tragedii nie ma. Inni mają więcej zmartwień i większe problemy. - odpowiada w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Rzeczywiście, pozycja Arki fatalna nie jest, ale obawy działaczy mogą być uzasadnione. Choćby dlatego, że przed drużyną teraz dwa bardzo ciężkie spotkanie. W tej kolejce zmierzą się u siebie z walczącą o mistrzostwo Wisłą, a za tydzień wyjadą do Gdańska na mecz z Lechią. A jak powszechnie wiadomo, derby rządzą się własnymi prawami. - Nasza sytuacja jest taka, że nie możemy sobie wybierać przeciwników. Mamy trudny terminarz, ale w każdym spotkaniu musimy grać o trzy punkty. Również z krakowianami - mówi nowy trener.

Zadaniem Chojnackiego jest utrzymanie drużyny za wszelką cenę. Aby tak się stało, szkoleniowiec przede wszystkim musi na nowo poukładać zespół, bo trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w pewnym momencie swojej pracy Czesław Michniewicz się zagubił. - Jak uzdrowić Arkę? Recepty czysto formalnej nie mam. Nie znam też nikogo, kto by ją miał. Droga, którą będę podążał, jest bardzo prosta - praca, praca i jeszcze raz praca. Tylko to może przynieść zamierzony efekt. Ponadto będę bazował na swoim doświadczeniu piłkarskim i trenerskim. Nie ukrywam, że szczęście w tym fachu również jest bardzo przydatne - twierdzi.

Niezwykle ważnym aspektem pracy Chojnackiego w Gdyni będzie dotarcie do psychiki zawodników. Ci po ostatnich porażkach nie ukrywali, że nastroje w szatni są naprawdę niskie. - Nie odkryję Ameryki, mówiąc, że w sporcie atmosferę tworzą wyniki. W Arce stało się coś niedobrego z drużyną, ale to już jest przeszłość. Moje przyjście do klubu rozpoczyna nowy rozdział. Powiedziałem piłkarzom, że wszyscy u mnie mają czystą kartę - zdradza.

Trener nie ukrywa także, że zrobi wszystko, aby poprawić atmosferę. - Powiedziałem zawodnikom, że ze mną można wszystko. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy, gdzie, z kim i ile. Piłkarzy będę traktował jako profesjonalistów i większość będzie zależała od nich, w jaki sposób podejdą do swoich obowiązków - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×