[tag=545]
Lech Poznań[/tag] był zespołem dużo przez całe spotkanie. Legia Warszawa nie była w stanie przeciwstawić się lechitom, którzy grali z olbrzymim zaangażowaniem. - Jestem bardzo zadowolony z naszej gry. Od pierwszej minuty pokazaliśmy kto wygra to spotkanie. Ani przez chwilę nie było wątpliwości kto zejdzie z boisko jako zwycięzca - mówi Rene Poms.
Poznaniacy zagrali o wiele lepiej niż w poprzednich trzech spotkaniach, gdzie mieli problemy ze stwarzaniem sytuacji. - Zawodnikom bardzo zależało w tym meczu. Po pierwsze dlatego, że ostatnio graliśmy słabo i przegraliśmy ze Śląskiem, a po drugie dlatego, że mecze z Legią to coś wyjątkowego - dodaje asystent Nenada Bjelicy.
Rene Poms po raz drugi prowadził Lecha pod nieobecność pierwszego trenera. Wygrał oba spotkania bilansem bramek 7:1. - Dobrze, że również w Białymstoku będę stał przy linii bocznej - śmieje się szkoleniowiec Kolejorza. - Odkładając żarty na bok, to oczywiście pracujemy jako zespół i wspólnie przygotowujemy drużynę do meczów. Do spotkania z Legią zawodnicy podeszli do gry, że nie miało znaczenia kto stał przy linii bocznej - dodaje.
Efektowne zwycięstwo z Legią z pewnością pozytywnie wpłynie na postawę Lecha w następnych kolejkach, gdzie czekają go ciężkie mecze. - Takie zwycięstwo dodaje drużynie wiele pewności siebie i motywacji - kończy Poms.
ZOBACZ WIDEO Atletico nie porwało tłumów. Zobacz skrót meczu z CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]