Piłkarze Legii mają prawo zażądać rozwiązania kontraktów? "Klub musi im zagwarantować bezpieczeństwo"

Newspix /  LUKASZ GROCHALA / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski
Newspix / LUKASZ GROCHALA / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski

Według Jana Tomaszewskiego Legia powinna dać ostatnie ostrzeżenie przed rozwiązaniem klubu kibica. Bicie i szturchanie piłkarzy mistrzów Polski to kropla, która przelała czarę goryczy.

- Zresztą nie chodzi tutaj tylko o fanów Legii. W klubach to jest garstka 30-50 terrorystów i bandytów stadionowych. Oni mają wpływ na fenomenalnych polskich kibiców. Uzurpują sobie prawo do władzy nad innymi i całym klubem. Myślą, że jak zapłacą karnety to klub ma pieniądze. Tymczasem to naprawdę niewiele. Trzeba z nimi walczyć, jak z terrorystami - dodaje żywa legenda polskiej piłki.

Były bramkarz reprezentacji Polski podkreśla, że winę za eskalację nastrojów kibolskich ponoszą sądy. Policja, według Tomaszewskiego, spisuje się kapitalnie.

- Niejednokrotnie na komisji sejmowej, kiedy jeszcze byłem posłem, poruszano tę sprawę. Policjantom składam wielki szacunek, bo wyłapują chuliganów. Sądy natomiast potem reagują na zasadzie stwierdzenia małej szkodliwości społecznej, zasądzania "pół-kar". (np. wykonywanie prac społecznych lub kilkuletnie zakazy stadionowe - przyp. red.). Mam nadzieję, że niedługo to się zmieni. Nie ma innych opcji niż kary finansowe.

Według Tomaszewskiego rząd powinien zamykać stadiony. Nie wolno bowiem wnosić rac ani banerów zgodnie z obostrzeniami UEFA. Czymś innym są "kapitalne sektorówki", a czymś innym banery w formie tych wywieszanych np. na Lechu, a które uderzały w litewskich kibiców.

ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Filip Nivette z przytupem sięgnął po tytuł

Dla podopiecznych Romeo Jozaka Tomaszewski ma natomiast prostą radę. - Na miejscu piłkarzy Legii ja bym zażądał rozwiązania kontraktu z winy klubu. Klub musi im przecież zagwarantować bezpieczeństwo.

Przypomnijmy, Legia nie poinformowała policji o szarpaninie z chuliganami. - Naruszenie nietykalności cielesnej może być ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej, a do tej pory nie otrzymaliśmy jakiejkolwiek informacji w tej sprawie - zaznaczył oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I (Śródmieście), asp. sztab. Robert Koniuszy.

Wkrótce przekazał też jednak, że Wydział ds. zwalczania przestępczości pseudokibiców sam podjął działania. Jak zaznaczył oficer prasowy, mają one charakter "sprawdzający".

Komentarze (13)
avatar
wysuper
4.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czy ktos rozwiaze umowe jak za nie przykladanie sie w pracy bierze bardzo duze pieniadze... 
wierzba4
4.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Zamilcz człowieku bez charakteru 
avatar
_smigol_
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Tutaj muszę przyznać rację "głupiemu Jasiowu" Jako jeden z niewielu komentujących mówi wprost że coś z tym trzeba zrobić. Wszyscy inni brzmią na nutę: "rozmowa wychowawcza" czy "I tak nikt nic Czytaj całość
avatar
papa smurf
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Problem terrorystów stadionowych (nazwa Jana Tomaszewskiego) powinien być załatwiony surową PiS'owską ręką. Im większe będzie cackanie się z problemem tym bardziej problem będzie narastał. Przy Czytaj całość
avatar
Marco Polonia
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Ta władza nazywa tych stadionowych bandytów patriotami ,kluby nazywają najważniejszymi kibicami,dlatego takie akcje mogą się powtarzać,to zaklęte koło .