Dobry mecz Abela Salami

Piłkarze jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze w sobotnim spotkaniu pokonali GKP Gorzów Wielkopolski 2:1. W obydwu bramkach dla gospodarzy spory udział ma Abel Salami. Na powrót tego piłkarza do podstawowego składu Stalówki fani tej drużyny czekali od dawna.

Artur Długosz
Artur Długosz

Abel Salami to zawodnik, który bardzo wiele znaczy dla Stali Stalowa Wola. W trakcie zimowego okresu przygotowawczego piłkarzowi przytrafiła się kontuzja, którą leczył bardzo długo. Nie mógł przez długi okres trenować z pełnym obciążeniem.

Szkoleniowiec Stali Władysław Łach spokojnie wprowadzała Salamiego do gry i początkowo dawał mu pograć tylko po kilkanaście minut. W pojedynku z GKP Gorzów Wielkopolski napastnik pochodzący z Nigerii pojawił się już w podstawowym składzie i bez wątpienia był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym piłkarzem Stalówki. - Wszyscy w sobotę zagraliśmy dobry mecz i jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa - mówił po spotkaniu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wyraźnie zadowolony snajper.

Salami wypracował pierwszego gola, po którym piłkę w siatce umieścił Grzegorz Kmiecik. Drugie trafienie było już jego autorstwa. Ta bramka padła w kontrowersyjnych okolicznościach. - Po moim zagraniu głową piłka na pewno wpadła do bramki. Nie jestem sędzią, arbiter pokazał żeby grać dalej, uznał gola, więc tak musiało być - wyjaśnia najlepszych strzelec jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze.

Następny mecz gracze ze Stalowej Woli rozegrają już w środę. W Łęcznej zmierzą się z miejscowym Górnikiem. - Wcześniej miałem kontuzję, teraz jest już wszystko w porządku. Zobaczymy, czy w następnym pojedynku wyjdę w podstawowym składzie - kończy Salami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×