El. MŚ 2018: Francuzi z problemami, ale zdobyli bilet do Rosji

PAP/EPA / 	PAP/EPA/ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Lucas Digne (z lewej) i Juri Kowalew (z prawej)
PAP/EPA / PAP/EPA/ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Lucas Digne (z lewej) i Juri Kowalew (z prawej)

Reprezentacja Francji w meczu z Białorusią nie zachwyciła, ale zwyciężyła 2:1 i dzięki temu wygrała zmagania w swojej grupie eliminacyjnej, awansując na mistrzostwa świata w Rosji.

Francuzi byli zdecydowanymi faworytami wtorkowego pojedynku na Stade de France w Saint-Denis i musieli zwyciężyć, żeby uzyskać bezpośrednią przepustkę na MŚ. W ostatnim starciu obydwu drużyn padł niespodziewany remis i tym razem Trójkolorowi nie chcieli powtórzyć tamtej wpadki.

Początkowo wyżej notowani wicemistrzowie Europy nie forsowali tempa, zaś ich zamiary przez dłuższy czas potrafili odczytywać białoruscy defensorzy. Bardzo aktywny był Antoine Griezmann, którego umiejętności po raz pierwszy Białorusini odczuli na własnej skórze w 27. minucie. Wówczas napastnik Atletico Madryt otrzymał dokładne prostopadłe podanie od Blaise'a Matuidiego i w sytuacji sam na sam pokonał Siergieja Czernika.

Po strzelonym golu Les Bleus złapali wiatr w żagle i sześć minut później zadali kolejny cios autorstwa Oliviera Giroud. Tym razem Griezmann wystąpił w roli asystenta, a zagrał piłkę do zawodnika Arsenalu Londyn po tym, jak przejął ją po fatalnym błędzie przyjezdnych przy jej wyprowadzaniu.

Wydawało się, że kadra Francji ma wszystko pod kontrolą i zejdzie do szatni, mając dwubramkową przewagę. Jednak chwilę dekoncentracji przeciwnika wykorzystała białoruska drużyna, trafiając do siatki w 44. minucie. Anton Saroka wykorzystał  precyzyjne płaskie dośrodkowanie z prawego skrzydła od Juriego Kowalewa i strzelił gola kontaktowego.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Dlaczego mam mówić, że jest świetnie? Nie jest

Przez niespełna dwadzieścia minut po zmianie stron na boisku wiało nudą. Dopiero w 64. minucie groźną akcję przeprowadzili goście, którzy powinni w tej sytuacji doprowadzić do remisu, ale fatalnie z 5 metrów przestrzelił Saroka.

Taki obrót spraw bardzo zdenerwował selekcjonera Didiera Deschampsa, który szalał przy linii bocznej i mobilizował swoich podopiecznych do cięższej pracy. Kylian Mbappe Lottin starał się napędzać akcje swojego zespołu, ale Trójkolorowi praktycznie nie zagrażali białoruskiej bramce. Już do końca obraz gry nie uległ zmianie, a Francuzi pokonali Białorusinów 2:1.

El. MŚ 2018, 10. kolejka gr. A:

Francja - Białoruś 2:1 (2:1)
1:0 - Antoine Griezmann 27'
2:0 - Olivier Giroud 33'
2:1 - Anton Saroka 44'

Składy: 

Francja: Hugo Lloris - Lucas Digne, Samuel Umtiti, Raphael Varane, Djibril Sidibe - Thomas Lemar (83' Dimitri Payet), Blaise Matuidi, Corentin Tolisso, Kingsley Coman (61' Kylian Mbappe Lottin) - Antoine Griezmann (78' Moussa Sissoko), Olivier Giroud.

Białoruś: Siergiej Czernik - Siergiej Matweiczik, Aleksiej Januszkewicz (46' Aleksandr Sacziwko), Siergiej Politewicz, Maksim Wołodko - Stanislaw Dragun, Nikita Korzun (79' Artem Bykow) - Aleksandr Karnicki - Juri Kowalew (65' Maksim Skawysz), Anton Saroka, Igor Stasewicz.

Żółte kartki: Djibril Sidibe (Francja) oraz Nikita Korzun, Siergiej Matweiczik, Maksim Wołodko (Białoruś).

Sędzia: Halis Ozkahya (Turcja).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 10 7 2 1 18:6 23
2 Szwecja 10 6 1 3 26:9 19
3 Holandia 10 6 1 3 21:12 19
4 Bułgaria 10 4 1 5 14:19 13
5 Luksemburg 10 1 3 6 8:26 6
6 Białoruś 10 1 2 7 6:21 5
Komentarze (1)
avatar
Andy Iwan
10.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kryzys holenderskiej piłki trwa nadal a Francja dziaduje ale awansuje