23 września Arkadiusz Milik w spotkaniu ligowym ze SPAL zerwał więzadła przednie w prawym kolanie. Dwa dni później w rzymskiej klinice Villa Stuart został zoperowany przez profesora Pierpaolo Marianiego. To ten sam fachowiec, który zajmował się reprezentantem Polski i zawodnikiem SSC Napoli po pierwszej kontuzji kolana (w październiku 2016 r., w meczu Polski z Danią w eliminacjach MŚ 2018).
Mariani wypowiedział się w Radio Crc na temat leczenia i procesu rehabilitacji. Jego zdaniem piłkarz ma szansę wrócić na boisko jeszcze w tym roku. - Mam nadzieję, że Milik wróci na boisko na święta Bożego Narodzenia. Powinienem się z nim spotkać pod koniec października na pierwszej wizycie kontrolnej - podkreślił. Lekarz wyjaśnił, dlaczego Milik może dojść do pełni sił szybciej niż po pierwszej kontuzji kolana. - Leczenie drugiego urazu zwykle przebiega szybciej, bo piłkarz jest mniej przestraszony. Już wie, czego się spodziewać i łatwiej mu wrócić do zdrowia. To odnosi się do każdego pacjenta: piłkarza, studenta czy kogoś innego - dodał Pierpaolo Mariani.
Poprzedni uraz - była to kontuzja lewego kolana - wyłączył Milika z gry na cztery miesiące. Tym razem, według obliczeń Marianiego, Polak miałby pauzować o miesiąc krócej.
- Mam nadzieję, że wróci szybko. Jednak tam, gdzie kończy się mowa lekarza, tam rozpoczyna się praca fizyczna. Piłkarz przejdzie serię testów i gdy wszystko będzie w porządku, to damy mu zielone światło. Nie mogę na razie powiedzieć, kiedy zrobimy te testy w przypadku Milika. To jest uzależnione od kilku czynników - zakończył lekarz, który operował reprezentanta Polski.
ZOBACZ WIDEO: Specjalnie dla WP SportoweFakty! Spiker Napoli wspiera Milika. Po polsku!