Maciej Skorża nie wierzył w to, co zobaczył. "Nie zdążyłem jeszcze usiąść na ławce, a już przegrywaliśmy"

- Przegraliśmy wysoko bardzo ważny mecz. Po pierwszej połowie nie uwierzyłbym, jeśli ktoś powiedziałby mi, że przegramy 0:3 - mówi po spotkaniu 12. kolejki Lotto Ekstraklasy z Cracovią (0:3) trener Pogoni Szczecin, Maciej Skorża.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Maciej Skorża PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Maciej Skorża
Cracovia objęła prowadzenie już w 61. sekundzie gry i choć do końca pierwszej połowy szczecinianie rządzili przy Kałuży 1, nie udało im się wyrównać, a po zmianie stron gospodarze wypunktowali gości, z których powietrze uchodziło z każdą minutą.

- Bardzo trudno jest ocenić tak bardzo ważny, a przegrany w taki sposób mecz. Nie zdążyłem jeszcze usiąść na ławce rezerwowych, a już przegrywaliśmy 0:1 i od początku musieliśmy gonić wynik - komentuje Maciej Skorża.

- W pierwszej połowie zdominowaliśmy Cracovię i mieliśmy groźne sytuacje. Nasza gra nie wyglądała źle, ale brakowało nam bramki. Mam pretensje o początek drugiej połowy. Uczulaliśmy się na to, żeby zacząć agresywnie i zmusić Cracovię do głębokiej defensywy, a po wrzucie z autu straciliśmy drugą bramkę - kiwa głową opiekun Pogoni.

- Mogę mieć pretensje do drużyny też o to, że po stracie drugiego gola nie potrafiliśmy już grać tak jak w pierwszej połowie. Graliśmy chaotycznie. A taki błąd indywidualny, jaki popełniliśmy przy trzecim golu, nie powinien się zdarzyć - mówi Skorża, mając na myśli wpadkę Laszy Dwaliego, który przepuścił piłkę do Krzysztofa Piątka.

W poniedziałek Pogoń przedłużyła do sześciu serię spotkań bez ligowego zwycięstwa. Przez tę złą serię Portowcy wylądowali na 14. miejscu w tabeli, a ich przewaga nad drużynami ze strefy spadkowej polega tylko na lepszym bilansie bramkowym.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczny gol Karola Linettego [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Czy Maciej Skorża powinien nadal prowadzić Pogoń Szczecin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×