Dusan Kuciak: Popełniłem błąd i nie chwalmy bramkarza, który stracił trzy gole

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dusan Kuciak
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dusan Kuciak

Dusan Kuciak wpuścił trzy gole w zremisowanym 3:3 meczu z Lechem Poznań. Szczególne pretensje można mieć do niego po drugiej straconej bramce. On sam nie ukrywa, że popełnił błąd. - W tym sezonie było ich zdecydowanie za dużo - stwierdził Słowak.

W sobotnim meczu w Gdańsku kibice zobaczyli niemal wszystko. - Dla mnie największym negatywem tego spotkania jest wynik. Pokazaliśmy dobrą grę i charakter. Byliśmy w stanie zrobić z wyniku 2:3 remis, jednak popełniliśmy indywidualne błędy i stąd traciliśmy gole - powiedział Dusan Kuciak.

Fani byli świadkami wielu emocji, jednak nie był to najlepszy mecz Lechii Gdańsk w tym sezonie. - Lepiej graliśmy na Legii drugą połowę, a tutaj dobrze spisywaliśmy się w pierwszej części spotkania. Ciągle jednak nasza gra idzie do przodu i trzeba na to patrzeć pozytywnie. Wynik nie był najlepszy, ale kibice potrafili docenić nasz naprawdę duży wysiłek. Dziękuję chłopakom za grę, bo Lech poza stałymi fragmentami nie potrafił nam zagrozić. My nawet w dziesiątkę daliśmy radę - zauważył Słowak.

Dwa razy wykorzystany był system VAR. - To były dobre decyzje. Ja jestem piłkarzem i nie będę więcej komentował - ocenił zawodnik Lechii. Nenad Bjelica stwierdził jednak, że przez 95 minut to Lech kontrolował w pełni sytuację na boisku. - Z takim zdaniem się nie zgadzam. Jest to nieprawda i nie czuję, by Lech kontrolował wynik nawet jak grał w przewadze - dodał krótko Kuciak.

Będący ważnym punktem drużyny Słowak popełnił podczas meczu jeden duży błąd, przy drugim golu dla Lecha Poznań. - Starałem się zrobić jak najlepiej, tak jak robię często. Nie wyszło i muszę to przeanalizować, czy w ogóle powinienem wychodzić z bramki. Nie ukrywam, bo to był mój błąd. W sezonie popełniłem ich wystarczająco dużo. Można tracić bramki, ale nie po moich błędach indywidualnych. Gdy to przeanalizuję, powiem o tym więcej - stwierdził bramkarz Lechii Gdańsk.

- Przed meczem żartowaliśmy i jeden mówił że chce wygrać 1:0, inny że 2:1. Stwierdziłem, że może być i 5:4, bylebyśmy wygrali. Było 3:3, tych bramek było dużo, ale ja nie mogę się tym mocno przejmować, bo będzie to wpływać na grę. Wyniki w końcu do nas przyjdą. Potrzebujemy pokory i dalszej ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że w najbliższy poniedziałek przyjdzie więcej kibiców. Nie chciałbym, aby fani przychodzili na przeciwnika, a na Lechię, która w ostatnich dwóch meczach pokazała świetną grę i zasługujemy na wysoką frekwencję - dodał.

Mimo wyniku 3:3, kilka razy Kuciak zaprezentował się z dobrej strony. On sam nie chce być jednak chwalony. - Czuję rozczarowanie i przestańmy chwalić bramkarza za pojedynczą obronę. Od tego jestem Czy mam powiedzieć, że zagrałem dobry mecz? Straciliśmy trzy bramki i mamy tylko jeden punkt. Teraz czekamy na mecz z Koroną, bo mamy mało punktów i to jest nasz problem - podsumował Dusan Kuciak.

ZOBACZ WIDEO Działo się w Lipsku! Piękny gol Sabitzera. Zobacz skrót meczu RB - VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)