Gdy w maju Maciej Skorża obejmował zespół, wydawało się, że Pogoń zrobiła świetny interes. Szkoleniowiec wrócił do ekstraklasy po dwóch latach i był głodny sukcesów. Co więcej, gwarantował wyniki gdziekolwiek się pojawił. Potwierdzeniem niech będą dwa mistrzostwa Polski z Wisłą Kraków, tytuł z Lechem Poznań i krajowe puchary w roli trenera Legii Warszawa.
W Szczecinie zamarzył się atak na czołówkę, zwłaszcza, że Portowcy od czterech lat powoli się do niej dobijali. Nieprzerwanie kończyli sezon w ósemce (najwyżej na 6. lokacie), ale w bieżących rozgrywkach będzie im bardzo trudno o przedłużenie passy. Na razie zamiast skoku na ligowe podium, Pogoń musi walczyć, by utrzymać się na powierzchni. Piłkarze Skorży wciąż mogą zaczerpnąć świeżego powietrza i wypłynąć na ląd. Równie dobrze mocniejsza fala może ich zatopić.
Portowcy spisywali się tak słabo (a raczej razili nieskuteczności), że sprawy w swoje ręce wzięli kibice. Po porażce z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (2:3), zawodnikom oberwało się od najbardziej zagorzałych kibiców. Zdaniem wielu, posada Skorży wisiała na włosku, choć jego podopieczni momentami prezentowali w tym sezonie ciekawą piłkę. Trener dostał kredyt zaufania i spróbuje podźwignąć zespół z dolnych rejonów tabeli. Jeśli jednak jego piłkarze przegrają ze Śląskiem, stołek ponownie zacznie mocno parzyć.
- Nie było mowy o rozstaniu się z trenerem Skorżą, ponieważ wiemy, jakie ma umiejętności. Słyszałem głosy, że gdyby miał honor, to podałby się do dymisji. On nas pytał, czy chcemy z niego zrezygnować. Odpowiedzieliśmy, że nie. Trener Skorża obejmuje o wiele szerszy aspekt niż tylko przygotowanie fizyczne. Ponosi za nie odpowiedzialność, ale to nie był wystarczający powód, żeby rozwiązywać umowę - wyjaśnił prezes Jarosław Mroczek.
ZOBACZ WIDEO: Manchester United w ćwierćfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu ze Swansea [ZDJĘCIA ELEVEN]
O zmianie trenera nikt nie mówi jeszcze we Wrocławiu. Jan Urban ma mocną pozycję w klubie i raczej nie wpłynął na nią dwutygodniowy impas. O ile porażka z Wisłą Kraków po niezłym meczu (0:2) nie zachwiała wiary w Śląsk, to już katastrofalny występ w Płocku (1:4) zapalił lampkę ostrzegawczą, zwłaszcza jeżeli chodzi o obsadę obrony. Bo defensorzy zaprezentowali się tragicznie, a Igors Tarasovs nie dość, że w 12. minucie sprokurował rzut karny, to jeszcze wyleciał z boiska.
I potem już poszło. Błąd przydarzył się Piotrowi Celebanowi, Mariusz Pawelec i Dorde Cotra tylko przyglądali się, jak Giorgi Merebaszwili podwyższa wynik na 3:0. Obrona zawiodła na całej linii, a co gorsze dla Śląska, trener Urban miał tylko trzy dni, by poskładać ją na nowo.
Pole manewru bardzo ogranicza przedłużające się leczenie Bobana Jovicia. Słoweniec pauzuje drugi miesiąc, co wymusza przesunięcie Pawelca na bok obrony. Po zawieszeniu Tarasovsa prawdopodobnie drugi występ w lidze zanotuje debiutant z Płocka, Konrad Poprawa. Urban na komfortową sytuację przy wyborze defensywy musi czekać przynajmniej do grudnia, gdy doleczą się Adam Kokoszka i Kamil Dankowski.
- Czy ze zdrowych zawodników dałoby się ułożyć ustawienie 1-3-5-2? Pamiętajmy, że Poprawa w Płocku debiutował, to nie jest tak, że teraz nagle zacznie wszystko grać i stanie się podstawowym zawodnikiem w ekstraklasie. To nie takie proste. Być może sytuacja zmusi do tego, by zagrał. Co do ustawienia, raczej będziemy grać czwórką z tyłu - zapowiedział Urban na przedmeczowej konferencji.
Pogoń gra o życie, Śląsk o spokój. Po kapitalnych zwycięskich meczach z Legią i Lechem we Wrocławiu odważnie mówiono o europejskich pucharach. Tabela Ekstraklasy jest na tyle płaska, że dwie porażki zepchnęły zespół poza czołową ósemkę. A dla Marcina Robaka, Jakuba Koseckiego i innych to absolutne minimum.
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin / 26.10.2017, godz. 18.00
Przewidywane składy:
Śląsk: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Konrad Poprawa, Piotr Celeban, Dorde Cotra, Jakub Kosecki, Michał Chrapek, Sito Riera, Robert Pich, Arkadiusz Piech, Marcin Robak
Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Cornel Rapa, Lasza Dwali, Ricardo Nunes, Spas Delew, Jakub Piotrowski, Kamil Drygas, Rafał Murawski, Dariusz Formella, Adam Frączczak
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)