Flavio Paixao: Arka nie gra w piłkę i szkoda, że w ogóle musimy się z nią mierzyć

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Flavio Paixao (w środku)
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Flavio Paixao (w środku)

Flavio Paixao po meczu z Arką Gdynia sam przyznał, że był niewidoczny, jednak strzelił gola decydującego o zwycięstwie Lechii. Portugalczyk stwierdził też, że gdynianie tego dnia nie grali w piłkę nożną.

Kibice Lechii Gdańsk mocno liczyli na kolejne zwycięstwo w derbach Trójmiasta i wygrali 1:0 po golu Flavio Paixao w 5 minucie doliczonego czasu gry. - Wszyscy jesteśmy bohaterami i bardzo dziękuję każdemu z zespołu tego, że dał z siebie sto procent. Wyciągnęliśmy solidną lekcję z poniedziałku. Wygraliśmy dla naszego znakomitego trenera, który bardzo dobrze pracuje mentalnie z zespołem. Jak wszyscy uwierzymy w jego pracę, będziemy odnosić sukcesy - powiedział bohater gdańszczan.

- Czasami musisz popełnić w życiu wielki błąd, by się uczyć i później odnosić sukcesy. Wygraliśmy i czeka nas świętowanie. W poniedziałek przegraliśmy 0:5 po trzech bardzo dobrych spotkaniach. To była dla nas wielka lekcja i przez cały czas rozmawialiśmy o tym co zrobić, by nie popełniać takich błędów. Ja sam ze swojej strony mogę powiedzieć, że zagrałem wtedy bardzo źle. Wyciągnęliśmy wnioski i przyjechaliśmy do Gdyni walczyć - dodał Flavio Paixao.

Portugalczyk nie zmienił zdania o rywalu z północnej części Trójmiasta. - Wiemy że Arka nie gra w piłkę. Jak gra się z tym zespołem, to można spodziewać się jedynie wysokich piłek i walki. Wierzyliśmy w naszą pracę i wiedzieliśmy, że będziemy mieli bardzo małą przestrzeń do gry i do strzelenia gola. Ja sam przez 45 minut praktycznie nie dotknąłem piłki, a później mi się to udało i strzeliłem zwycięską bramkę. Ogólnie był to dla nas trudny mecz, bo lubimy grać w piłkę nożną, a Arka Gdynia sam nie wiem w co gra? Wybijają piłkę, skaczą do niej i widzimy teatr oraz żart na boisku. Niestety musimy przeciwko Arce grać, ale cieszymy się ze zwycięstwa - ocenił Paixao po starciu z Arką Gdynia.

To już drugie spotkanie, które Lechia wygrała 1:0 po goli Flavio Paixao. - Mogę grać i 25 meczów, które kończyłyby się zwycięstwami 1:0. To prawda, że znowu strzeliłem zwycięskiego gola. Może powinienem robić to częściej? W ciągu ostatnich dwóch sezonów częściej trafiałem do bramki, teraz tak nie jest i jesteśmy nisko w tabeli. Tym bardziej może mnie cieszyć zwycięstwo, bo walczę o jak najwyższą formę - podsumował Portugalczyk.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ribery tańczy, Ronaldo uczy dzieci. A w polskiej A-klasie cudownie strzelają

Komentarze (19)
Sanatorium
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie trenerze LO,nie potrafi pan ustawic druzyny na najwazniejszy mecz w sezonie .Czemu Kriwiec nie gra tylko cienki Szwoch,dlaczego nie ma Zarandii i Raya .Czemu nie Piesio od poczatku tylko Czytaj całość
avatar
Piotr Zatyński
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Z takim podejściem żałuje, że mieszkam w Gdańsku i kibicuje tej drużynie ... Derby traktuję jako mecz niezmiernie ważny ale nic nie usprawiedliwia takiego zachowania człowiek który uważa się za Czytaj całość
avatar
Kulfonik76
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tak na marginesie, to która Polska drużyna gra w piłkę? 
avatar
pitulian
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Paixo czy jak mu tam
przybłęda i cienias ligi 
avatar
Currygodny
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Betoniarze mają więcej szczęścia niż prezentowany poziom...Lechia jest przereklamowana już...