W połowie października tego roku kibice Rakowa zdemolowali jeden z sektorów na stadionie Ruchu Chorzów. Kibice z Częstochowy wyrywali krzesełka i chcieli dostać się na trybunę gospodarzy. Czternastu pseudokibiców drużyny trafiło do policyjnego aresztu, a większość usłyszała zarzuty. Dodatkowo Komisja Dyscyplinarna PZPN zdecydowała, że fani Rakowa nie mogą uczestniczyć w meczach wyjazdowych drużyny przez sześć miesięcy.
Przez sytuację, jaka miała miejsce na Śląsku, władze Częstochowy wymówiły klubowi umowę na promocję miasta. Tym samym Raków nie otrzyma od miasta dofinansowania w wysokości 500 tysięcy złotych. Klub na swojej stronie internetowej poinformował, że nie jest w stanie zapłacić piłkarzom pensji w terminie.
- Klub nie otrzyma 500 tys. zł dotacji. Dodatkowo Raków został obciążony karą w wysokości 100 tys. zł - czytamy w oświadczeniu drużyny z I ligi.
Zbigniew Boniek zainterweniował. Prezes PZPN wysłał list do prezydenta Częstochowy, Krzysztofa Matyjaszczyka. - Budowa prestiżu Nice 1 ligi zajęła nam trochę czasu. Poświęciliśmy na to naprawdę dużo czasu i zaangażowania, jak i środków, i teraz zbieramy tego owoce, a beneficjentami są kluby piłkarskie. Proszę mi wierzyć, że wydarzenia z meczu w Chorzowie są dla wizerunku naszego "produktu" wystarczającą karą, a środowiskowe oczekiwania to raczej potrzeba uspokojenia i wyciszenia atmosfery - napisał Boniek.
Raków po szesnastu kolejkach zajmuje czwarte miejsce na zapleczu ekstraklasy. Klub awansował do I ligi w poprzednim sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: Borucowi kręciła się łezka w oku