Premier League: gol na do widzenia. Arsenal wygrywa rzutem na taśmę!

Getty Images / Jan Kruger / Na zdjęciu: Ashley Barnes (z lewej) i Alexis Sanchez
Getty Images / Jan Kruger / Na zdjęciu: Ashley Barnes (z lewej) i Alexis Sanchez

Arsenal wykorzystał szansę i wygrywając z Burnley FC 1:0 doskoczył do ligowej czołówki. Długo nie zanosiło się na gole, ale w doliczonym czasie sędzia podyktował rzut karny, którego nie zmarnował Alexis Sanchez.

W 13. kolejce punkty zgubiły Liverpool i Tottenham, co otwierało przed Arsenalem szansę wskoczenia na 4. miejsce w tabeli Premier League. Warunkiem było pokonanie Burnley FC. Zadanie nie należało jednak do łatwych. The Clarets wygrali 3 ostatnie mecze, a do tego nie stracili w nich żadnego gola. Na dodatek stadion Turf Moor jest w tym sezonie niegościnny (wygrał tu tylko West Bromwich Albion).

Mecz rozczarował. Jak na angielskie standardy piłka krążyła po murawie bardzo wolno. Nie brakowało co prawda twardej boiskowej walki, ale mimo iż "kości trzeszczały" pod bramkami, przez większość czasu panował spokój.

Więcej determinacji mieli w sobie gospodarze, którzy walczyli jak lwy, zgarniając każdą stykową piłkę. Najlepszym piłkarzem Burnley był tego popołudnia Johann Berg Gudmundsson. Islandczyk często zmieniał pozycję, dając się we znaki rywalom. Był przez cały mecz zbyt szybki dla przyjezdnych. W 15. minucie stworzył najgroźniejszą okazję do pokonania Petra Cecha, ale jego soczysty strzał zatrzymał się na słupku.

Okazje bramkowe były rzadkością. Piłkarze posyłali w pole karne niezliczoną ilość dośrodkowań, ale po żadnym z nich nie było gorąco. Cech obronił kilka strzałów z dystansu, tym samym odpowiedział mu Nick Pope.

Kiedy wydawało się, że gole nie padną, w drugiej minucie doliczonego czasu James Tarkowski we własnym polu karnym popchnął Aarona Ramsey'a i sędzia podyktował rzut karny. Piłkarze rzucili się sobie do gardeł i trochę trwało zanim Alexis Sanchez podszedł do "jedenastki". Chilijczyk zachował spokój i mimo iż bramkarz wyczuł jego zamiar, nie był w stanie zatrzymać piłki. Arsenal wygrał rzutem na taśmę i awansował na 4. miejsce w tabeli.

Burnley FC - Arsenal FC 0:1 (0:0)
0:1 - Alexis Sanchez 90+2'

Składy:

Burnley FC: Nick Pope - Matthew Lowton, James Tarkowski, Ben Mee, Stephen Ward, Johann Berg Gudmundsson, Steven Defour (78' Chris Wood), Jack Cork, Robbie Brady, Jeff Hendrick, Ashley Barnes.

Arsenal FC: Petr Cech - Laurent Koscielny, Shkodran Mustafi, Nacho Monreal, Hector Bellerin, Aaron Ramsey, Granit Xhaka, Sead Kolasinac, Alex Iwobi (67' Jack Wilshere), Alexis Sanchez, Alexandre Lacazette (79' Danny Welbeck).

Żółte kartki: Defour, Brady (Burnley).

Sędzia: Lee Mason.

Widzów: 21 722.

W meczu rozgrywanym o godzinie 14:30 Southampton gładko rozbił Everton. Dublet zaliczył Charlie Austin, a gola i asystę zapisał na swoje konto Dusan Tadić.

Southampton - Everton 4:1 (1:1)
1:0 - Dusan Tadić 18'
1:1 - Gylfi Sigurdsson 45'
2:1 - Charlie Austin 52'
3:1 - Charlie Austin 58'
4:1 - Steven Davis 88'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 32 4 2 106:27 100
2 Manchester United 38 25 6 7 68:28 81
3 Tottenham Hotspur 38 23 8 7 74:36 77
4 Liverpool FC 38 21 12 5 84:38 75
5 Chelsea FC 38 21 7 10 62:38 70
6 Arsenal FC 38 19 6 13 74:51 63
7 Burnley FC 38 14 12 12 36:39 54
8 Everton 38 13 10 15 44:58 49
9 Leicester City 38 12 11 15 56:60 47
10 Newcastle United 38 12 8 18 39:47 44
11 Crystal Palace 38 11 11 16 45:55 44
12 AFC Bournemouth 38 11 11 16 45:61 44
13 West Ham United 38 10 12 16 48:68 42
14 Watford FC 38 11 8 19 44:64 41
15 Brighton and Hove Albion 38 9 13 16 34:54 40
16 Huddersfield Town 38 9 10 19 28:58 37
17 Southampton FC 38 7 15 16 37:56 36
18 Swansea City 38 8 9 21 28:56 33
19 Stoke City 38 7 12 19 35:68 33
20 West Bromwich Albion 38 6 13 19 31:56 31

ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)