Sebastian Szymański pracuje na kolejne szanse. I może kiedyś transfer za 20 mln euro

Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Sebastian Szymański
Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Sebastian Szymański

Sebastian Szymański we wtorek zrobił wszystko, żeby trener Legii stawiał na niego częściej. Zrobił wszystko, abyśmy pomyśleli, że faktycznie kiedyś będzie warty 20 mln euro.

Dwa gole i asysta w pucharowym meczu z 1-ligową Bytovią [4:2, Legia awansowała do półfinału Pucharu Polski] sugerują mecz niemal perfekcyjny, ale ten chłopak na pewno może grać jeszcze lepiej. - Trener Jozak powtarza, że trzeba być cierpliwym i ciężko pracować. Tak robiłem. Dzisiaj dostałem szansę grania od pierwszej minuty, więc chciałem się pokazać, dobrze zagrać, żeby drużyna wygrała i tak się stało.

Na razie bowiem - i to jest zaskoczenie - Sebastian Szymański odkąd do Legii trafił trener z Chorwacji, gra po prostu mniej. A wydawało się, że akurat u szkoleniowca słynącego z ręki do młodzieży, u twórcy prężnej akademii Dinama Zagrzeb 18-letni błyskotliwy pomocnik szybko wejdzie na jeszcze wyższy poziom. Tymczasem w ostatnich miesiącach na schodach do naprawdę wielkiej kariery, Szymański zszedł od jeden, dwa stopnie.

A to przecież piłkarz, którego danymi jest wypełniona jedna z teczek w szafach skautów Manchesteru City.

Pytaliśmy niedawno Dariusza Mioduskiego, właściciela Legii, dlaczego taki talent trzymany jest na ławce rezerwowych. Odpowiedział, że za rok to będzie już piłkarz pierwszego składu.

ZOBACZ WIDEO Skandaliczna decyzja sędziego - skrót meczu Valencia CF - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Sam Jozak - tak przynajmniej wynika z jego publicznych wypowiedzi - w chłopaka jednak wierzy. Chorwat był niedawno w programie Cafe Futbol w Polsacie Sport i tak mówił o swoim piłkarzu.

- Szymański należy do najbardziej utalentowanych zawodników, których widziałem kiedykolwiek w swojej karierze. Gdyby był Chorwatem, a nie Polakiem, a swoje pierwsze kroki stawiałby w Dynamie Zagrzeb, a nie Legii, prawdopodobnie odszedłby do mocnego klubu za 20 milionów euro. Jego wartość na pewno nie byłaby tak niska jak obecnie (…) Trzeba pielęgnować, za kilka lat może być czołowym polskim zawodnikiem.

We wtorek też pomocnikowi nie szczędził pochwał. - Szymański zagrał bardzo dobre spotkanie. Miał czucie gry, przestrzeni, partnerów z boiska. Ten zawodnik lepiej jednak wygląda z lewej, niż z prawej strony. Udowodnił dzisiaj swój talent.

Legionista przygodę z piłką rozpoczynał w lokalnym TOP 54 Biała Podlaska. Do Legii trafił w wieku 14 lat.

Źródło artykułu: