Nenad Bjelica z najdłuższym stażem w Lotto Ekstraklasie. "To komplement dla Piotra Rutkowskiego"

WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Na zdjęciu: Nenad Bjelica
WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Na zdjęciu: Nenad Bjelica

Po zwolnieniu Piotra Stokowca z KGHM Zagłębia Lubin, Nenad Bjelica jest najdłużej pracującym trenerem w Lotto Ekstraklasie. Pewności siebie to mu jednak nie dodaje. - Godzę się z tym, że cierpliwości do trenerów nie ma - mówi.

Chorwat objął Kolejorza 30 sierpnia 2016 roku. Dłużej w swoich klubach są zatrudnieni wprawdzie Radosław Mroczkowski (pracuje w Sandecji Nowy Sącz od 11 stycznia 2016) oraz Marcin Brosz (prowadzi Górnika Zabrze od 3 czerwca 2016), jednak ich drużyny to beniaminkowie, którzy jeszcze w ubiegłym sezonie grali w Nice I lidze.

- W kwestii długości mojej pracy chwalić można głównie wiceprezesa Piotra Rutkowskiego. To komplement dla niego - powiedział Nenad Bjelica.

Długa jak na warunki Lotto Ekstraklasy kadencja nie sprawia, że chorwacki szkoleniowiec czuje się pewnie, zwłaszcza że widzi jakie losy spotykają jego kolegów po fachu. - Trenerzy zmieniani są często i dzieje się to nie tylko w Polsce. W Chorwacji czy Włoszech jest tak samo. Stale towarzyszy nam presja i każdy wie, że czasu na budowanie zespołu nie ma, bo cierpliwość prezesów nie jest zbyt duża. Tak wygląda życie trenera i musimy to akceptować - zaznaczył.

Bjelica nie może narzekać na nadmierną nerwowość władz Lecha, bo akurat w Poznaniu zmiany na ławce nie są dokonywane pochopnie. Jeśli jednak Chorwat znów zakończy sezon bez trofeum, jego przyszłość będzie niepewna. - Jestem dumny z pracy w tym klubie i chcę ją kontynuować. Dlatego zrobię wszystko, byśmy wywalczyli mistrzostwo. Nie wybiegam jednak myślami tak daleko, staram się koncentrować na codziennych obowiązkach - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki po losowaniu: Trafiliśmy ze sparingami

Komentarze (0)