Kamil Stoch ocenia decyzję jury. "Wiadomo, jaka była stawka"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- Wiadomo, jaka jest stawka. W grę wchodzą transmisje telewizyjne, a pod skocznią czekają kibice - mówi mistrz olimpijski Kamil Stoch. Niedzielny konkurs Pucharu Świata w Titisee-Neustadt trwał blisko trzy godziny, choć rozegrano tylko jedną serię.

W tym artykule dowiesz się o:

Organizatorzy zawodów od rana zmagali się z niesprzyjającą aurą. Najpierw przeszkadzał im śnieg, później deszcz, aż wreszcie we znaki dał się wiatr. Konkurs przekładano, ostatecznie rozegrano jedną serię. Stoch - dzień wcześniej, podczas zmagań drużynowych, latał najdalej - zajął szóste miejsce.

- Trener stwierdził, że ten skok był dobry. Ja myślałem, że trochę go zepsułem, ale skoro był dobry, to dobrze. To znaczy, że trzeba tak robić dalej - przyznaje ze śmiechem nasz skoczek. I ocenia, że taka lokata to dla niego pozytywny akcent.

Stoch recenzuje też postawę jury, które długo walczyło o rozegranie zawodów. - Nie sądzę, żeby podjęli decyzję kosztem naszego bezpieczeństwa. Bardziej kosztem sprawiedliwych wyników - mówi, cytowany przez serwis skijumping.pl.

Nasz skoczek w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje szóste miejsce. Do lidera Richarda Freitaga traci ponad dwieście punktów.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz kadry przyznaje - "zajadam kebaby!"
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: