1 
Maurizio Sarri podjął ryzyko. Do jedenastki SSC Napoli nie wstawił Pepe Reiny, Raula Albiola, Allana, Jorginho, Lorenzo Insigne oraz Driesa Mertensa. Tak dużego przemeblowania nie zrobili w poprzednim tygodniu trenerzy Lazio i Milanu, których drużyny rywalizują na trzech frontach. Kilku dublerów pojawiło się w Atalancie, ale w jej przypadku o rewolucji nie można było mówić.
Napoli przeważało w pierwszej połowie, ale to nie była dominacja. Podobać mogło się ustawienie zespołu Gian Piero Gasperiniego, który nie schował się na własnej połowie, a starał się atakować co najmniej pięcioma zawodnikami. Azzurri nie mogli więc grać nonszalancko, bo choć przeciwnik nie oddawał celnych strzałów przez 30 minut, pokazywał, że trzeba na niego uważać. Warto zauważyć, że gospodarze mieli 52 procent posiadania piłki. Fakt, to więcej od przyjezdnych, ale mniej niż w większości spotkań na własnym stadionie w poprzednim roku.
Ofensywne trio Napoli tworzyli Jose Callejon, Adam Ounas i Piotr Zieliński. Wszyscy mieli niezłą szansę na zdobycie gola w pierwszej połowie. Reprezentant Polski nie zorientował się, gdzie spadnie piłka po dośrodkowaniu Ounasa w 30. minucie. Francuz oddał dwa niecelne uderzenia, a Callejon spóźnił się o ułamek sekundy do podania Marka Hamsika z głębi pola. W ten sposób do przerwy było bezbramkowo, a kibice zaczęli sobie przypominać, że w poprzednim sezonie Atalanta była jedną z nielicznych drużyn, która podbiła Stadio San Paolo.
Gospodarze byli jeszcze bardziej przerażeni w 50. minucie. Wtedy Atalanta wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Alejandro Gomeza prosto w przeciwnika strzelił Andreas Cornelius, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Timothy Castagne i huknął z bliska pod poprzeczkę. Atalanta sprawiła sobie nagrodę za odważną grę i postawiła lidera Serie A pod ścianą.
Reakcją Sarriego było wprowadzenie z ławki rezerwowych Driesa Mertensa oraz Lorenzo Insigne. To nie było jednak to, czego oczekiwali od trenera kibice, ponieważ jednocześnie zdjął Jose Callejona i Marka Hamsika. Napoli miało większy problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych niż przed przerwą, ponieważ ekipa z Bergamo mogła rozpocząć murowanie bramki.
W 70. minucie Sarri podszedł do linii bocznej i nakrzyczał na podopiecznych za sposób grania. Trudno się dziwić. Trener nie zobaczył dobrego uderzenia swojego zespołu od momentu zmiany wyniku, a dublerzy, którym dał szansę, nie dawali jakości. W 72. minucie wszedł ostatni zmiennik w Napoli. Allan zastąpił na boisku Ounasa. Azzurri zamiast gola strzelić, to stracili. W 81. minucie Gomez przeprowadził popisową akcję indywidualną, którą zakończył strzałem z ostrego kąta na 2:0.
Napoli nie ma w Lidze Mistrzów, a od wtorku nie ma również w Pucharze Włoch. W obu rozgrywkach Sarri mieszał w składzie, za co rywale potrafili wymierzyć karę. W pucharowej rywalizacji lidera Serie A było stać tylko na gola na 1:2 Driesa Mertensa po dośrodkowaniu Lorenzo Insigne w 84. minucie.
SSC Napoli - Atalanta Bergamo 1:2 (0:0)
0:1 - Timothy Castagne 50'
0:2 - Alejandro Gomez 81'
1:2 - Dries Mertens 84'
Składy:
Napoli: Luigi Sepe - Elseid Hysaj, Vlad Chiriches, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Marko Rog, Amadou Diawara, Marek Hamsik (56' Lorenzo Insigne) - Jose Callejon (56' Dries Mertens), Adam Ounas (72' Allan), Piotr Zieliński
Atalanta: Etrit Berisha - Rafael Toloi, Mattia Caldara, Jose Luis Palomino - Timothy Castagne, Marten de Roon, Remo Freuler, Robin Gosens - Bryan Cristante (75' Josip Ilicić) - Andreas Cornelius (82' Andrea Petagna), Alejandro Gomez (90' Nicolas Haas)
Żółte kartki: Koulibaly, Rog (Napoli) oraz Freuler, Caldara, Toloi (Atalanta)
Sędzia: Piero Giacomelli
Pozostałe ćwierćfinały:
Lazio - ACF Fiorentina 1:0
AC Milan - Inter Mediolan 1:0 pd.
Juventus - Torino FC
ZOBACZ WIDEO Kolejna porażka Hull City bez udziału Grosickiego. Zobacz skrót meczu z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
Czy Atalanta awansuje do finału Pucharu Włoch? 
na Instagramie 
na Facebooku 
