W ostatnich miesiącach Maciej Makuszewski znajdował się w znakomitej formie. Był jedną z najjaśniejszych postaci w Lechu Poznań, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski. 28-letni zawodnik dostał szanse gry od Adama Nawałki, wykorzystał je i mógł liczyć na wyjazd na mistrzostwa świata. W meczu z Cracovią zerwał jednak więzadła i teraz jego powołanie jest raczej nierealne.
Maciej Makuszewski się jednak nie poddaje i każdego dnia intensywnie pracuje, aby jak najszybciej dojść do zdrowia. - Widać postępy w mojej rehabilitacji. Zrobiliśmy już bardzo dużo. Każdego dnia mam większy zakres ruchu i to jest bardzo pozytywna wiadomość - mówi na oficjalnej stronie Lecha Poznań "Maki".
Początkowo przewidywano, że jego absencja potrwa przynajmniej pół roku. Rehabilitacja przebiega prawidłowo, ale sam zainteresowany nie chce na razie mówić kiedy mógłby wrócić do treningów z drużyną. - Gdy rozmawiam z fizjoterapeutami, to mamy umowną datę. Zdaje sobie sprawę z tego, że rehabilitacja przebiega bardzo dobrze. Nie chcę się jednak śpieszyć, bo zależy mi na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do powrotu na boisko. Nie chcę mówić o żadnym terminie, ani narzucać sobie dodatkowej presji. Wiele może się jeszcze wydarzyć - dodaje zawodnik Lecha i reprezentacji Polski.
W przyszłym tygodniu lechita wyleci ze swoją fizjoterapeutką do Włoch, gdzie spotka się z profesorem Pierem Paolo Marianim, który przeprowadził w grudniu jego operację. - Zobaczymy, jak profesor oceni pracę, którą wykonaliśmy od momentu powrotu do Poznania, jakie ma wskazówki dotyczące mojej rehabilitacji i jaki ma plan na kolejne tygodnie - kończy Makuszewski.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #8. Michał Kołodziejczyk: Zostawiłbym Arkadiusza Malarza w Legii Warszawa