Działacze Legii Warszawa pozyskali zimą już czterech piłkarzy, ale na tym ofensywa transferowa mistrzów Polski prawdopodobnie się nie skończy. W styczniowym oknie do ekipy Wojskowych dołączyli: Domagoj Antolić (27 lat), Marko Vesović (26), William Remy (26) i Eduardo da Silva (34).
- Czy Legia to klub, który potrzebuje piłkarskich emerytów? Wydaje mi się, że powinno być jej bliżej do tego, by sprowadzać zawodników w przedziale 19-23 lata. Takich, których powinno się wypromować i na których da się zarobić, a nie takich, którzy już wypadają z obiegu albo z różnych przyczyn nie zostali zauważeni przez kluby zachodnie. Widzę w tym sporo niekonsekwencji - skrytykował Legię w rozmowie z Futbolfejs.pl Dariusz Dziekanowski. Zdaniem byłego zawodnika klubu z Łazienkowskiej (lata 1985-1989 i 1993 r.), ruchy kadrowe trenera Romeo Jozaka wskazują, że młodzi i perspektywiczni zawodnicy jak Jarosław Niezgoda, Sebastian Szymański czy Łukasz Moneta na wiosnę nie będą brani pod uwagę w kontekście występów w pierwszym zespole.
- Na pewno nie spodziewałem się po Legii takich transferów. Moim zdaniem nie tędy droga. Wydawało mi się, że trener Jozak będzie przede wszystkim specjalistą od rozwoju młodych piłkarzy, systematycznego wprowadzania ich do drużyny i budowania Legii w oparciu właśnie o nich, a nie specjalistą od ściągania starych piłkarzy. Nie to miało być głównym atutem tego szkoleniowca - przyznał 55-letni ekspert.
"Dziekan" wezwał też Jozaka, by ten publicznie przyznał, że Niezgoda nie jest perspektywicznym graczem, skoro zdecydował się ściągnąć Eduardo. - No bo jeśli zawodnik 23-letni, jeden z najbardziej utalentowanych napastników w naszym kraju, przegrywa rywalizację z piłkarskim emerytem, to najwyraźniej o kimś źle by to świadczyło - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Jak często używany jest VAR w ekstraklasie? "Sędzia w wozie sprawdza każdą potencjalną sytuację"