Chwile grozy po meczu Bayernu. Policja szukała chłopca

Materiały prasowe / TZ.de / Na zdjęciu: Zaginiony kibic Bayernu
Materiały prasowe / TZ.de / Na zdjęciu: Zaginiony kibic Bayernu

Psy tropiące, policjanci w helikopterze szukali 12-letniego Gabriela, który zaginął po meczu Bayernu Monachium z Werderem Brema. "Szok w niedzielny wieczór" - pisał lokalny dziennik TZ.

Nie samym meczem, ale poszukiwaniami młodego kibica żyło Monachium po ostatnim gwizdku sędziego na Allianz Arenie. 12-letni Gabriel na żywo oglądał mecz Bayern Monachium z Werderem Brema (Bayern wygrał 4:2) podziwiał gole strzelane przez Roberta Lewandowskiego i Thomasa Muellera. Młody kibic na mecz przyjechał ze swoją starszą siostrą. Tuż po zakończeniu spotkania miał iść do toalety na trybunie północnej. I tyle go widziano.

Reakcja służb była - z tego co piszą Niemcy - błyskawiczna. Informacja o tym, że Gabriela nigdzie nie można znaleźć od razu rozprzestrzeniła się po mediach społecznościowych. A policja - jak podaje monachijski "TZ" - na poszukiwania wysłała helikopter i psy tropiące. Jeden z przyjaciół chłopaka w sieci prosił innych fanów o jakiekolwiek wskazówki.

Po godzinie 22 monachijska policja w końcu uspokoiła sytuację i napisała, że Gabriel jest już bezpieczny z rodzicami w domu.

Jak pisze "TZ", początkowo nie wiadomo było, gdzie przez te ponad 4 godziny był kibic Bayernu. Ponoć, gdy nie mógł znaleźć siostry, sam ruszył w podróż do domu. Gabriel jest z Wolfratshausen, to miejscowość położona 50 kilometrów od Monachium.

ZOBACZ WIDEO Świetny powrót "Lewego" - skrót meczu Bayern - Werder [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Źródło artykułu: