Miasteczko dla fanów zostało otwarte kilka dni temu w samym centrum stolicy Ukrainy. W najbliższym miesiącu, współorganizatorzy turnieju EURO 2012, będą mogli obejrzeć w miasteczku kibiców m.in. starcie Dynama Kijów z Szachtarem Donieck w Pucharze UEFA a także zawody Formuły 1 czy też finał Eurowizji.
Podczas polsko-ukraińskiego czempionatu, takie strefy będą musiały się znajdować w każdym mieście, które gościć będzie turniej mistrzowski.
- To dopiero początek naszych projektów. W Wiedniu w czasie Euro 2008 takich miasteczek było aż dziesięć. Największe z nich miało 1,2 km długości i 9 gigantycznych ekranów. To naprawdę bardzo ważna część mistrzostw, do których co prawda zostały jeszcze trzy lata, ale my już teraz chcieliśmy sprawdzić, jak w naszym mieście przyjmie się ta forma wspólnego kibicowania w plenerze - tłumaczy szef miasteczka kibiców, Anatolij Mahinja.
- Postawiliśmy sobie cel: stworzyć przyjazne dla kibiców miejsce, gdzie ludzie mogliby ciekawie spędzić czas. Oglądanie piłki na świeżym powietrzu, a nie w zadymionym barze, na pewno jest lepszym pomysłem - wyjaśnia Mahinja.
Podczas EURO 2008 w Austrii i Szwajcarii, miasteczka kibiców odwiedziło aż 5 milionów ludzi. Firma Carlsberg, producent piwa i zarazem sponsor turnieju, pochwaliła się, że sprzedała w nich aż 1,5 miliona litrów piwa.
W Polsce jeszcze nie ma żadnej fan zony. Najwięcej ma powstać oczywiście w Warszawie. Największa ma się znajdować pod Pałacem Kultury i Nauki, stąd kibice będą mogli pieszo dotrzeć na Stadion Narodowy.