Drużyny spotkały się poprzednio w środę. AS Roma doprowadziła do remisu 1:1 w doliczonym czasie. Piłkarze Sampdorii byli wściekli, że nie utrzymali prowadzenia do końca. Stracili dwa punkty, a na dodatek Fabio Quagliarellę. Najlepszy napastnik zespołu przyjechał na rewanż do Rzymu, jednak spędził mecz na ławce rezerwowych. Był tam początkowo również Dawid Kownacki, a atak Sampdorii tworzyli Duvan Zapata i Gianluca Caprari.
Nie było w jedenastce Kownackiego, ale byli Bartosz Bereszyński oraz Karol Linetty. Cała drużyna z Genui rozpoczęła mecz odważnie i starała się zaatakować wicemistrza Włoch. Już w 8. minucie Alisson bronił pierwsze celne uderzenie Gastona Ramireza z rzutu wolnego.
Sampdoria nie rezygnowała z ofensywy i została na połowie Romy. Przez 20 minut wykonała siedem rzutów rożnym. Po jednym z dośrodkowań Edin Dzeko wybił piłkę pod nogi Edgara Barreto, którego uderzenie po ziemi minęło nieznacznie słupek. W tym momencie trener Eusebio Di Francesco zaczął się mocno denerwować i obsztorcował swoich biernych piłkarzy ofensywnych.
Niewiele zmieniły krzyki Di Francesco. Kolejny kwadrans należał również do Sampdorii. Trzy uderzenia oddał Zapata i po dwóch musiał interweniował Alisson. Ponadto Brazylijczyk zatrzymał próbę Barreto. Problemem Sampdorii pod nieobecność Quagliarelli było udokumentowanie przewagi golem. Wicemistrz odpowiedział na całe zamieszanie strzałem do siatki Kostasa Manolasa, jednak nawet Grek nie miał wątpliwości, że był na spalonym.
ZOBACZ WIDEO Kolejne czyste konto Wojciecha Szczęsnego - zobacz skrót meczu Chievo Werona - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Świetna, emocjonująca pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym wynikiem dzięki golkiperom. Koncert parad rozpoczął Emiliano Viviano, który w 39. minucie zatrzymał strzał Alessandro Florenziego z rzutu karnego. Jedenastkę sprokurował Bartosz Bereszyński, który dotknął piłkę ręką. Polak miał farta, bramkarz uratował mu skórę. Po chwili Viviano obronił nogami uderzenie Stephana El Shaarawego, a Alisson dwukrotnie zatrzymał Gianlucę Caprariego w sytuacji sam na sam.
Po przerwie kolejne sytuacje podbramkowe i wyborne interwencje golkiperów. Przez godzinę drużyny oddały 14 celnych strzałów. Viviano zmierzył się przede wszystkim z próbami Cengiza Undera oraz Lorenzo Pellegriniego. Trenerzy potrzebowali na murawie zawodnika, który przerwie impas strzelecki. Marco Giampaolo postawił w 62. minucie na Kownackiego, natomiast Di Francesco wybrał Gregoire Defrela i Diego Perottiego.
Lepsza okazała się decyzja trenera Sampdorii. Po rzucie wolnym, który wywalczył Kownacki, piłka powędrowała na lewe skrzydło, skąd Nicola Murru dośrodkował do Duvana Zapaty. W 80. minucie Kolumbijczyk sprawił sobie prezent za aktywną grę od początku i strzałem z bliska zapewnił Sampdorii zwycięstwo 1:0. To była dopiero druga w sezonie wygrana ekipy Giampaolo poza Genuą.
AS Roma - Sampdoria Genua 0:1 (0:0)
0:1 - Duvan Zapata 80'
W 39. minucie Alessandro Florenzi (Roma) nie wykorzystał rzutu karnego. Emiliano Viviano obronił.
Składy:
Roma: Alisson - Alessandro Florenzi, Kostas Manolas, Juan Jesus, Aleksandar Kolarov - Lorenzo Pellegrini (70' Gregoire Defrel), Kevin Strootman, Radja Nainggolan - Cengiz Under (72' Diego Perotti), Edin Dzeko, Stephan El Shaarawy (80' Mirko Antonucci).
Sampdoria: Emiliano Viviano - Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Gianmarco Ferrari, Nicola Murru - Edgar Barreto, Lucas Torreira (86' Leonardo Capezzi), Karol Linetty - Gaston Ramirez (72' Ricardo Alvarez) - Duvan Zapata, Gianluca Caprari (62' Dawid Kownacki).
Żółte kartki: Kolarov, Florenzi (Roma) oraz Bereszyński, Murru (Sampdoria).
Sędzia: Luca Banti.
[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]