Gospodarze dobrze weszli w mecz, jakby czuli, że oni także są w stanie uszczknąć coś z potyczki z niespodziewanie chimerycznym w tym sezonie Realem. Jednak to Królewscy byli w stanie wyklarować sobie w miarę dobre okazje. Pierwsze dwie zmarnował Marcelo.
Goście prowadzenie objęli w 11. minucie. Po rzucie rożnym wprost w bramkarza uderzył Sergio Ramos. Oier Olazabal miał przed sobą Karima Benzemę i spanikował. W efekcie piłka odbiła się od golkipera i wpadła do siatki.
Stracony gol podłamał gospodarzy. Real poczuł duży luz i spokojnie prowadził grę. Przyjezdnym brakowało skuteczności. Tak było w 18. minucie, kiedy Cristiano Ronaldo starał się lobować Oiera, ale wyraźnie przestrzelił. Golkiper Levante nie miał dobrej pierwszej połowy. W 32. minucie odbił przed siebie płaski strzał sprzed pola karnego Toniego Kroosa, a dobitkę Ronaldo obronił... twarzą.
Wydawało się, że miejscowych w premierowej odsłonie stać jedynie na niecelny strzał Ivi Lopeza w 39. minucie z dystansu. Tymczasem trzy minuty później był remis. Jeden jedyny raz obronie gości urwał się Jose Luis Morales, jednak w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Keylor Navas. Precyzyjna dobitka nadbiegającego Emmanuela Boatenga była już skuteczna.
Wyrównujący gol dodał gospodarzom pewności siebie. Po zmianie stron Levante uwierzyło, że może co najmniej zremisować z Realem. Wprawdzie więcej z gry mieli goście, ale to ich przeciwnicy powinni prowadzić. W 57. minucie po kontrze gospodarzy strzał z kilku metrów Jeffersona Lermy obronił bramkarz.
W końcówce Real niemal zamknął Levante pod bramką. Gospodarze starali się wyprowadzić zabójczą kontrę, a goście bezskutecznie wyklarować akcję na wagę wygranej. Nerwowy na początku Oier w końcu skoncentrował się i długo był nie do pokonania.
Oier Olazabal w końcu skapitulował. W 81. minucie z okolic pola bramkowego piłkę do Isco wycofał Karim Benzema i padł gol dla ekipy z Madrytu. Chwilę później z boiska zszedł niezbyt szczęśliwy z powodu decyzji Zinedine'a Zidane'a Cristiano Ronaldo.
Levante walczyło do końca. W 86. minucie na 2:2 powinien trafić rezerwowy Roger Marti, ale głową z bliska spudłował. Trzy minuty później był już jednak remis. Debiutujący w Levante Giampaolo Pazzini w sytuacji sam na sam uderzył po rękach Navasa i piłka wpadła do bramki.
Levante UD - Real Madryt 2:2 (1:1)
0:1 - Ramos 11'
1:1 - Boateng 42'
1:2 - Isco 81'
2:2 - Pazzini 89'
Składy:
Levante UD: Oier Olazabal - Coke, Sergio Postigo, Roberto Pier, Antonio Luna - Sasa Lukić, Jefferson Lerma (69' Roger Marti), Cheik Doukoure - Jose Luis Morales, Emmanuel Boateng (60' David Salgueiro), Ivi Lopez (77' Giampaolo Pazzini).
Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (90' Lucas Vazquez) - Gareth Bale (66' Isco), Karim Benzema, Cristiano Ronaldo (82' Marco Asensio).
Żółte kartki: Doukoure, Lopez, Coke (Levante) oraz Ramos, Asensio, Varane (Real).
Sędzia: Mario Melero.
Real Betis - Villarreal CF 2:1 (1:0)
1:0 - Moron 45'
2:0 - Moron 65'
2:1 - Bacca (k.) 80'
Czerwona kartka: Bonera (Villareal).
Deportivo Alaves - Celta Vigo 2:1 (2:0)
1:0 - Pedraza 4'
2:0 - Munir 18'
2:1 - Aspas 90'
[multitable table=869 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO "Lewy" tym razem wszedł z ławki, ładny gol Ribery'ego. Zobacz skrót meczu Mainz - Bayern [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]