Defensywa problemem Górnika Zabrze. Nikt nie traci więcej bramek niż beniaminek

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze

Z taką grą w defensywie Górnikowi Zabrze trudno będzie wywalczyć awans do europejskich pucharach. Po rundzie jesiennej śląski zespół rozbudził apetyty fanów. Choć Górnik zajmuje czwartą pozycję w tabeli, to traci najwięcej bramek w całej lidze.

W pierwszym tegorocznym spotkaniu Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze przegrał z Wisłą Płock 2:4. Choć zabrzanie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, to nie zdołali go długo utrzymać i szybko tracili gole. Dla Górnika był to drugi z rzędu ligowy mecz, w którym stracił cztery bramki. Tak samo było w grudniowym pojedynku z Cracovią, który zakończył się blamażem 0:4.

W Płocku Górnik zagrał jednak w eksperymentalnym zestawieniu w obronie. Z powodu pauzy za kartki nie zagrali Mateusz Wieteska i Dani Suarez, a uraz leczył Michał Koj. W poniedziałkowym starciu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza zawodnicy ci będą do dyspozycji szkoleniowca. - Za kartki wypada nam Szymon Żurkowski, ale do składu wracają Mateusz Wieteska, Dani Suarez i Michał Koj. Mamy do dyspozycji zawodników, którzy stanowili o naszej sile w obronie - powiedział Marcin Brosz.

Obrona jest największą bolączką Górnika Zabrze. W 22 spotkaniach beniaminek stracił 36 goli, co jest najgorszym wynikiem w całej lidze. Tyle samo rywale pokonywali bramkarzy klubu z Niecieczy, co zwiastuje w poniedziałek wiele goli. O ile jednak Bruk-Bet rywalizuje o utrzymanie, to Górnik ma szansę na to, by zakwalifikować się do europejskich pucharów. Marzenia o grze w eliminacjach mogą prysnąć niczym bańka mydlana właśnie ze względu na defensywę.

Zimą Górnik wzmocnił się dwoma obrońcami: Pawłem Bochniewiczem i Adrianem Gryszkiewiczem. Obaj w zespole z Zabrza zadebiutowali w Płocku, ale czeka ich jeszcze wiele pracy. - Jako trener cieszę się, że mam większe możliwości w wyborze składu. Dzięki wzmocnieniom mamy zwiększoną konkurencje w walce o miejsce w podstawowej jedenastce. Zdajemy sobie sprawę, że jeśli chcemy osiągać dobre wyniki, to musimy poprawić grę z tyłu. Dlatego akcentuje to, że po przerwie wracają obrońcy. Automatyzm w defensywie przeradza się na większy spokój w grze ofensywnej - stwierdził Brosz.

ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa robi wrażenie. "Widać było siłę i piłkarską jakość"

O starciu z płocką Wisłą już w Zabrzu starają się zapomnieć. Celem jest odbudowa zaufania w starciu z niecieczanami. - Koncentrujemy się nad tym, co jest przed nami. Meczu z Wisłą już nie zmienimy. Analizujemy go, wyciągamy materiał, który pozwoli nam uniknąć takich spotkań. Teraz skupiamy się na pojedynku z Bruk-Bet Termalicą i on jest dla nas najważniejszy - przyznał Brosz.

- My jesteśmy najważniejsi, jeżeli będziemy prezentować radość z gry, stwarzać dużą liczbą sytuacji, to będzie dobrze. Dla nas kluczowe jest to, jak będziemy się prezentować. Chcemy, by gra toczyła się głównie pod bramką rywali. Wiele okazji do zdobycia bramek zwiększa nasze szanse. Do tego musimy zdecydowanie lepiej grać w defensywie. Nad tym najbardziej skupiamy się podczas przygotowań do meczu - zakończył trener Górnika.

Komentarze (0)