Trener Korony wymaga od piłkarzy ciągłego rozwoju. "Zawsze można dużo poprawić"
Zwycięstwo z Bruk-Bet Termaliką optymistycznie nastawiło piłkarzy Korony przed 23. kolejką. Trener Gino Lettieri podkreśla jednak, że dobry występ nie oznacza końca pracy nad pewnymi elementami.
Chociaż kielczanie za swój zeszłotygodniowy występ zebrali pozytywne oceny, nie oznacza to, że nie muszą dalej pracować nad udoskonalaniem gry. Włoski szkoleniowiec nie wyobraża sobie, aby nagle przestał wymagać od swoich podopiecznych.
- Zawsze można dużo poprawić. Z Termaliką te 10 minut przed przerwą nie wyglądało tak jak powinno, często traciliśmy wtedy piłki. To taki pierwszy punkt do poprawy. Chcemy też, żeby nasi piłkarze wchodzili w drybling, ale oni wiedzą w jakiej strefie im to wolno - powiedział.
Zimowe transfery sprawiły, że przy Ściegiennego w końcu mogą mówić o ławce rezerwowych. I zdaniem Lettieriego, zespół posiada teraz równorzędnych zmienników. - Sądzimy, że po raz pierwszy w sezonie jesteśmy na takim poziomie, że jesteśmy w stanie wymienić 2-3 piłkarzy i nie będzie spadku jakości - uważa. Trener nie wyklucza, że roszady w wyjściowej jedenastce będą miały miejsce co tydzień. W tym także przy okazji najbliższego spotkania. - Teraz nikt nie może sobie pozwolić na zrobienie kroku w tył, bo uprzedzi go ktoś inny. W poprzedniej rundzie tego nie było, teraz to mamy i bardzo nas to cieszy - zakończył.
Mecz Sandecja Nowy Sącz - Korona Kielce odbędzie się w piątek, 16 lutego o godzinie 18:00.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Niezgoda ma szanse na mundial? Dziennikarz NC+: Absolutnie tak