Chelsea nie traci wiary. "Na Camp Nou i tak trzeba atakować. Obrona byłaby misją samobójczą"

W powszechnej opinii bramka Lionela Messiego mogła rozstrzygnąć losy dwumeczu Chelsea z Barceloną. Cesc Fabregas ma jednak inne zdanie. Hiszpan uważa, że na Camp Nou i tak trzeba atakować, bo 90 minut w defensywie byłoby "misją samobójczą".

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
piłkarze Chelsea FC, a w tle ich kibice Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC, a w tle ich kibice
The Blues zagrali we wtorek nadspodziewanie dobrze i bardzo długo neutralizowali faworyzowaną Blaugranę. Prowadzili nawet po bramce Williana, lecz w 75. minucie fatalny błąd Andreasa Christensena sprawił, że goście zdołali zremisować 1:1.

- Byliśmy zwarci, solidni, pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Stworzyliśmy też sporo szans, Willian z łatwością mógł skończyć ten mecz z hat-trickiem - ocenił Cesc Fabregas.

Wynik końcowy nikogo jednak na Stamford Bridge nie zadowolił. - Wykonanie planu było w zasadzie fantastyczne, a i tak jesteśmy smutni. Uważam, że rezultat jest niesprawiedliwy - dodał Hiszpan.

Jak będzie wyglądać rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów (14 marca o godz. 20.45)? - Wszystko wciąż jest otwarte, ale znów będziemy potrzebować znakomitego występu. 90 minut spędzone w obronie byłoby misją samobójczą. Musimy na Camp Nou poczuć, że możemy skrzywdzić Barcelonę - przyznał Fabregas.

ZOBACZ WIDEO Ależ sobie postrzelali! Siedem goli w meczu PSG [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Która drużyna awansuje do ćwierćfinału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×