Lech zaskoczony grą Korony. "Mieliśmy dużo problemów"

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Nenad Bjelica
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Nenad Bjelica

- Byliśmy trochę zaskoczeni nowym systemem gry Korony - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Lecha, Nenad Bjelica. Jego zespół przegrał w Kielcach 0:1, chociaż w samej końcówce miał doskonałą okazję do wyrwania remisu.

- Gratulacje dla Korony za zwycięstwo. W pierwszej połowie kielczanie absolutnie dominowali. Mieli bardzo dobre szanse - rozpoczął swoją wypowiedź Nenad Bjelica. Poznaniacy przyjechali do stolicy woj. świętokrzyskiego po pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 20 sierpnia, ale już na samym początku napotkali problemy.

- Byliśmy trochę zaskoczeni nowym systemem gry Korony. Mieliśmy dużo problemu z długimi podaniami - przyznał chorwacki szkoleniowiec, dodając: - W drugiej połowie mieliśmy już wszystko pod kontrolą, oprócz tej sytuacji z bramką Korony.

Jego zawodnicy razili na Kolporter Arenie brakiem pomysłu na grę w ataku. I to nie pierwszy raz. - W ofensywie ponownie pokazujemy, że ciężko strzelać nam bramki. To też było widać po przewie. Zasłużenie przegraliśmy ten mecz, dlatego jeszcze raz gratuluję Koronie - zakończył Bjelica.

Swój cel zrealizowali za to gospodarze. Chociaż nie zabrakło nerwów. - W końcówce to był dramatyczny mecz. Do tej pory jednak powinniśmy prowadzić 2:0, 3:0. Jak zwykle jednak nie potrafiliśmy strzelić bramki - powiedział Gino Lettieri. Włoch zwrócił uwagę, że przyciśnięci niekorzystnym wynikiem rywale w bardzo prosty sposób dążyli do wyrównania, ale złocisto-krwiści byli na to przygotowani. - Lech długimi piłkami chciał dostać się pod naszą bramkę. Mieliśmy to jednak pod kontrolą.

Zwycięstwo Korony zawisło na włosku w ostatnich sekundach, kiedy to we własnym polu karnym faulował Ken Kallaste. - Jeszcze nie widzieliśmy powtórki, dlatego trudno to ocenić - przyznał Lettieri, który nawiązał do pierwszego w tym sezonie pojedynku obu ekip. Przy Bułgarskiej kielczanie przegrali 0:1... marnując rzut karny. - Tak bywa w życiu, ze w Poznaniu przestrzeliliśmy rzut karny, dlatego przegraliśmy. Dzisiaj za to bramkarz nam wybronił "jedenastkę" i dzięki temu cieszymy się ze zwycięstwa - podsumował.

Wygrywając 1:0 Korona awansowała na piąte miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Lech jest trzeci i traci już pięć "oczek" do Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok.

ZOBACZ WIDEO Bayern bez rekordu, "Lewy" bez gola w jubileuszu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (8)
Mo39
26.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
My wszyscy kibice Lecha jesteśmy zaskoczeni , ze Bjelica jest jeszcze trenerem Lecha. Powtarzają się czasy gdy trenerami byli Bakero oraz Rumak. Wstyd panowie. 
avatar
janusz antoni z Poznania
26.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ten treneiro Lecha nadaje się być może na wuefistę, nie ma pojęcia na czym polega tak prosta gra jak piłka nożna. Tyle meczy na wyjeździe bez gola chyba o czymś świadczy, prawda panowie właścic Czytaj całość
avatar
Krzysztof63
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest tragedia. Nie dość , że cała gra do "bani", bo nie ma sytuacji strzeleckich, to sami sobie strzelają gola(z odbitki Gumnego). Karnego nie wykorzystują. To dno. O Mistrzostwie ?!?!?! Gd Czytaj całość
avatar
_smigol_
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bjelica był zaskoczony systemem gry Korony? Widać zajęło mu więcej niż 90 minut żeby zareagować. Ten koleś to je circus!!! 
Rav00
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bielica już nic nowego do Lecha nie wniesie
Wyglądało to dobrze na początku ale się wypalił