Serie A: hit za hitem. Zanosi się na trzęsienie w tabeli

Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: piłkarze Juventusu Turyn
Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: piłkarze Juventusu Turyn

Lider SSC Napoli zagra z piątą w tabeli Romą, a wicelider Juventus z trzecim Lazio. Na deser w 27. kolejce Serie A dojdzie do derbów Mediolanu.

Nie trzeba było dokonać podziału na grupy mistrzowską i spadkową, żeby nagle osiem najwyżej notowanych klubów w Serie A zagrało między sobą. Minimum cztery z nich stracą punkty w ten sam weekend. Nie można kogoś chwalić albo winić za taki stan rzeczy. Terminarz był losowany w czasie ceremonii przed sezonem.

Lazio działa piłkarzom Juventusu na nerwy od początku kampanii. W pierwszym meczu po okresie przygotowań rzymianie pokonali podopiecznych Massimiliano Allegriego 3:2 i wywalczyli Superpuchar Włoch. 14 października Lazio dokonało jeszcze większej rzeczy. Po 15 latach niemocy podbiło stadion Juventusu, gdzie żaden zespół nie zwyciężył przez ponad rok. W sondzie przeprowadzonej w grudniu na Twitterze kibice Biancocelestich wybrali właśnie ten mecz najlepszym wspomnieniem z 2017 roku. Trudno się dziwić. Lazio odwróciło wynik 0:1 na 2:1 i jeszcze w doliczonym czasie Thomas Strakosha bronił strzał Paulo Dybali z rzutu karnego.

Turyńczycy postanowili się zemścić i szansa, że to zrobią, jest duża. Ich przeciwnik jest na pewno zmęczony i prawdopodobnie zdemobilizowany. W środę podopieczni Simone Inzaghiego biegali przez 120 minut w półfinale Pucharu Włoch. Na darmo, ponieważ odpadli po konkursie rzutów karnych z Milanem. Oczywiście, priorytetem Lazio na ten sezon jest powrót do Ligi Mistrzów, ale szansa na sukces w Coppa Italia również była realna. Juventus tak jak Lazio grał w środku tygodnia, tyle że tempo jego pojedynku z Atalantą BC było nieporównywalnie niższe niż widowiska w Rzymie.

Napoli tradycyjnie czeka na potknięcie Juventusu, ale musi mieć się na baczności tak samo jak Stara Dama. Przeciwnikiem zespołu Maurizio Sarriego będzie AS Roma. W kadrach na ten mecz może być trzech Polaków. Do pewniaków Piotra Zielińskiego i Łukasza Skorupskiego może dołączyć po wyleczeniu kontuzji Arkadiusz Milik. Azzurri w tym roku wyłącznie zwyciężają w lidze, a w poprzedniej kolejce zdemolowali 5:0 Cagliari Calcio.

W tym okresie rzymianie niczym specjalnym nie mogli się pochwalić. Drużyna Eusebio Di Francesco rozpoczęła luty od trzech zwycięstw, tyle że miała na rozkładzie kluby z dolnej połowy tabeli. Kiedy dostała zadanie potwierdzić formę na tle poważnego rywala, przegrała 1:2 z Szachtarem Donieck i 0:2 z Milanem. Podstawowym problemem rzymian jest fatalne wchodzenie w drugą połowę. - Nie możemy sobie więcej pozwolić na dekoncentrację. Napoli jest w świetnej formie fizycznej i psychicznej, ma 19 punktów więcej od nas, mimo to pozostaje przeciwnikiem w naszym zasięgu - mówi Di Francesco.

Aż pięć razy w tym wieku Giallorossi strzelili w Neapolu trzy gole. Po raz ostatni 15 października 2016 roku. Do wyniku 3:1 doprowadzili autor dubletu Edin Dzeko i Mohamed Salah. Z tego duetu może ponownie błysnąć tylko Bośniak. Drużyna oraz jej kibice nie mogą się tego błysku doczekać. W obecnej kampanii Dzeko miał równie udane partie od święta. Dubletem popisał się w konfrontacjach z przedostatnim Hellasem Werona i ostatnim Benevento Calcio. To też wyczyn, ale od panującego króla strzelców Serie A wymaga się więcej.

Na deser dojdzie do derbów Mediolanu. Powiedzieć, że Milan gra na miarę możliwości, to na ten moment za mało. Rossoneri zaczynają imponować swoją skutecznością, żelazną defensywą, a nawet pomysłami w ataku. W tym roku podopieczni Gennaro Gattuso są niepokonani i spośród włoskich drużyn tylko oni i Juventus są w grze na trzech frontach. Milan jest niżej w tabeli niż Inter Mediolan, co nie przeszkadza mu być faworytem derbów.

Stawką jest panowanie w mieście. Po drugie, i też istotne, Milan może zmniejszyć stratę do Nerazzurrich z siedmiu do czterech punktów. W jego szalonym rajdzie po awans do Ligi Mistrzów to kluczowy etap. Oczekiwanie na powrót do kadry Milika i powrót do regularnego strzelania Dzeko to drobnostka przy oczekiwaniu na powrót do jedenastki Mauro Icardiego. Inter nie radzi sobie bez goli swojego lidera. W tym roku Argentyńczyk strzelił jednego, później doznał kontuzji. Trzy razy więcej bramek zdobył w poprzednich ligowych derbach. Icardi w pojedynkę załatwił drużynie Luciano Spallettiego zwycięstwo 3:2.

27. kolejka Serie A:

SPAL - Bologna FC / sob. 03.03.2018 godz. 15.00

Lazio Rzym - Juventus Turyn / sob. 03.03.2018 godz. 18.00

SSC Napoli - AS Roma / sob. 03.03.2018 godz. 20.45

Genoa CFC - Cagliari Calcio / nd. 04.03.2018 godz. 12.30

Atalanta Bergamo - Sampdoria Genua / nd. 04.03.2018 godz. 15.00

Torino FC - FC Crotone / nd. 04.03.2018 godz. 15.00

Udinese Calcio - ACF Fiorentina / nd. 04.03.2018 godz. 15.00

Benevento Calcio - Hellas Werona / nd. 04.03.2018 godz. 15.00

Chievo Werona - US Sassuolo / nd. 04.03.2018 godz. 15.00

AC Milan - Inter Mediolan / nd. 04.03.2018 godz. 20.45

[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Miroslav Klose honorowym obywatelem miasta Opole

Źródło artykułu: