Pierwsze mecze w nowej drużynie są od lat zmorą Piotra Stokowca. - Jeszcze nigdy nie wyszedł mi debiut, zawsze przegrywam, ale później sytuacja się poprawia i wierzę gorąco, że i teraz tak będzie. Jestem bardzo zły nie dlatego że przegraliśmy, ale że zostawiliśmy dużo zdrowia. Proste błędy zniweczyły jednak ten wysiłek - powiedział nowy trener Lechii Gdańsk.
- Drużynę buduje się od fundamentów, gry defensywnej i na tym trzeba się opierać. Musimy to poprawić i jest z czego wyciągać wnioski. Dużo pracy przed nami, lecz ja się tego nie boję. Nie jest to łatwy moment, ale wszystko przed nami i wierzę, że karta się odwróci. Ci zawodnicy chcą i proszę dać nam trochę czasu i cierpliwości. Będzie dobrze - dodał z pewnością w głosie Stokowiec.
Niektórzy obserwatorzy zauważyli, że mimo porażki 1:3 było to najlepsze spotkanie Lechii w 2018 roku. - Aż się tego boję, jak to był najlepszy mecz. Nie można w tak łatwy sposób tracić bramek i są wnioski do wyciągnięcia. Pewnych rzeczy nie możemy tolerować. Albo robi się to na sto procent, albo marnuje się wysiłek drużyny. Były momenty dobrej gry, na inną drużynę może by to wystarczyło, ale nie na Legię, która pokazała dojrzałość i nas wypunktowała. To boli - przyznał.
Nowy trener nie pozmieniał wiele w wyjściowej jedenastce. Wszystko przez to, że wciąż poznaje drużynę. - Mając cztery treningi za sobą, w tym dwa na sztucznej murawie myślę, że nie miałem innego wyboru. Trener Owen też chciał dobrze, wystawiał tych, co byli w rytmie meczowym i pewne elementy się potwierdziły. Lechia od początku sezonu ma kłopoty z defensywą i to się potwierdziło. Ja dalej obserwuję, przyglądam się i będę przeglądał kadrę. Nie wszyscy są w odpowiednim rytmie, niektórzy rok czasu nie grali meczów i wybory nie są prostą sprawą. Wiedziałem na co się piszę, bierzemy się do pracy - obiecał opiekun Lechii.
ZOBACZ WIDEO Zwycięstwem uczcili pamięć Davide Astoriego. Gola zdobył jego zastępca [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]