- Wielcy trenerzy nie płaczą. Wielcy trenerzy walczą - tak mówił trener Legii Warszawa, Romeo Jozak, na konferencji prasowej przed meczem z Lechią Gdańsk (3:1). Chorwat skomentował w ten sposób zachowanie Nenada Bjelicy, który po starciu "Wojskowych" z Lechem Poznań (2:1), narzekał na podyktowanie rzutu karnego w końcówce spotkania.
Uczestnik Mistrzostw Europy w 2004 roku postanowił odnieść się do zdania swojego rodaka podczas rozmowy w radiu Weszło FM. - Ja nie płakałem, ja tylko wygłosiłem swoją opinię. Tego się przecież nie zabrania - powiedział 46-latek, dodając że ceni zarówno szkoleniowca, jak i zespół aktualnego mistrza Polski: - Nie powiedziałem nic negatywnego na temat Jozaka czy Legii. Jest trenerem stołecznego zespołu, szanuję go - dodał.
Mimo tego, eks-reprezentant Chorwacji nie powstrzymał się od wbicia szpilki byłemu dyrektorowi akademii Dinamo Zagrzeb, nawiązując do jego braku umiejętności porozumiewania się w naszym języku: - Jak będzie mówił po polsku, to wtedy mogę odpowiedzieć na te słowa. Póki co, nie mam takiego zamiaru - oświadczył Bjelica.
"Kolejorz" zajmuje obecnie 3. miejsce w Lotto Ekstraklasie. Do będących wyżej w tabeli zespołów Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok, ekipa z Wielkopolski traci pięć punktów.
ZOBACZ WIDEO #Damy z siebie wszystko" #16: Wszyscy już skreślili Teodorczyka
1) Marciniak- Laguna- bo sędzia międzynarodowy myli się trzy razy częściej niż ligowy (dot. tylko pomyłek w lidze polskiej i nie dotyczy meczu Legia-Lech w sezonie 2017 Czytaj całość