Piotr Stokowiec załamany po tym, co zobaczył w Lechii. Zapowiada się rewolucja

Piotr Stokowiec jest zażenowany tym, co zobaczył po przyjściu do Lechii Gdańsk. - Popełniliśmy błędy, które nie mogą się zdarzyć nawet na poziomie juniorskim - grzmiał trener, który jest daleki od lukrowania swoich zawodników.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Piotr Stokowiec WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
Po porażce 1:3 z Legią Warszawa, Lechię Gdańsk czeka równie trudne zadanie. W piątek zagra z Lechem w Poznaniu. Piotr Stokowiec nie chce zdradzać szczegółów taktycznych na to spotkanie. - Nie chciałbym ułatwiać zadania przeciwnikowi, natomiast wiem, że wszyscy chcieliby konkrety. Będą zmiany w składzie i korekty w osiemnastce oraz jedenastce meczowej. Przerwa na kadrę będzie dobrym momentem na to, by porozmawiać o drużynie i taktyce - stwierdził trener klubu z Gdańska.

Po spotkaniu z Legią, Stokowiec był załamany postawą swojego zespołu. Teraz nie jest lepiej. - Mój nastrój wcale się nie poprawił. Wiem, że trzeba efektywnie pracować, ale złość mi nie przeszła i zawodnicy to czują. Wiedzą, że popełniliśmy błędy, które nie mogą się zdarzyć nawet na poziomie juniorskim. To fundament i nie możemy tak grać. Nie chcę lukrować i zaklinać rzeczywistości. Przyglądam się i chcę postawić dobrą diagnozę, by zacząć leczenie. Reaguję złością na to co jest, ale nie mogę się na to obrażać. Przed nami wiele do poprawy, bo mamy wiele złych nawyków, które są do zmiany. Niektóre spostrzeżenia przekazujemy drużynie. Pracy jest dużo, ale ja widzę po zawodnikach, że chcą pracować. Pogubili się i musimy znaleźć właściwą drogę - podkreślił.

Co można zmienić w pierwszej kolejności i na co trener jest zdenerwowany najbardziej? - O konkretne błędy w obronie i zachowania w defensywie przy straconych bramkach. Drużyna wie najlepiej. My zbyt łatwo tracimy kontrolę i te proste błędy były najtrudniejsze do zaakceptowania - przyznał Piotr Stokowiec.

Szybka zmiana stylu gry i wyleczenie problemów Lechii nie będą łatwe. - Gdyby to było takie proste, to pewnie by mnie tu nie było i sytuacja zostałoby naprawiona. Piłka nożna to prosta gra i widzimy w Lotto Ekstraklasie, że drużyny, które popełniają najmniej błędów są w górnej ósemce. By to poprawić, trzeba zmienić nawyki całej drużyny. Lechia ma w swoich szeregach świadomych piłkarzy i ważne jest postawienie diagnozy, co im nie pozwala grać na właściwym poziomie. Tu się okaże jakim jestem trenerem, jaki mamy sztab i jak radzimy sobie w trudnej sytuacji. W swojej karierze spotkałem się już z czymś takim i sobie poradziłem. Ja wierzę w pracę, zaangażowanie i dobre nastawienie, nad czym będziemy pracować. Proste błędy w defensywie to nawyki, powtarzalność, współpraca i dobra komunikacja. Nad tym będziemy pracować - wymienił Stokowiec.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Białkowski? "Ktoś mógł pomyśleć: O Jezu, co za niedojda"

W piątek Lechia Gdańsk z pewnością nie jest faworytem w Poznaniu. - Do Poznania nie jedziemy tylko po to by zagrać. Stać nas na to, by się postawić Lechowi. Nie przypadkowo są w czubie, ale chcemy pokazać, że Lechia jest w stanie grając najlepszymi piłkarzami. Chcemy skupić się bardziej na podstawach, a fajerwerki zostawić na trochę później. Wiele przez ostatni tydzień się powiedziało, a słowa są ulotne. To co mamy najlepsze chcemy pokazać w najbliższym meczu - zapowiedział Pior Stokowiec.

- Biorę pod uwagę wszystkich, którzy trenują i musimy się zdecydować na klucz doboru zawodników i walki w tym trudnym okresie. Szansę mają wszyscy. Nie dzielę ich na zagranicznych, Polaków, starych i młodych, tylko gotowych i niegotowych. Chcę widzieć zaangażowanie, ogień w oczach, a nie obojętność. Sprawa toczy się o coś niewyobrażalnego dla klubu i drużyny. Indywidualne potrzeby schodzą na dalszy plan. Oni muszą odpowiednio współpracować ze sobą na boisku - podsumował.

Czy grę Lechii da się uzdrowić do końca sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×