W całej Europie szerokim echem odbiła się piątkowa konferencja prasowa Jose Mourinho. Podczas swojej 12-minutowej przemowy Portugalczyk tłumaczył przyczyny porażki 1:2 z Sevillą i odpadnięcia prowadzonego przez 55-latka Manchesteru United w 1/8 Ligi Mistrzów. Najmocniej podczas monologu Portugalczyka oberwało się oczywiście piłkarzom Czerwonych Diabłów, gdyż według "The Special One" niektórzy zawodnicy zespołu nie dorośli na tyle, aby reprezentować barwy klubu z Old Trafford.
Mourinho parę kamyków wrzucił jednak również do ogródka…Realu Madryt, gdzie był szkoleniowcem w latach 2010-2013: - Ja nazywam to piłkarskim dziedzictwem, a raczej jego brakiem. Od niego zależy, gdzie rozpoczynasz proces swojego zespołu. Kiedy przyjechałem do Madrytu wiecie ile zawodników grało w ćwierćfinale Ligi Mistrzów? Trzech. Xabi Alonso z Liverpoolem, Iker Casillas z Realem oraz Cristiano Ronaldo z Manchesterem United. Reszta nie dosięgnęła tego poziomu - tłumaczył Mourinho.
W swoim pierwszym sezonie na Santiago Bernabeu (2010/2011) "The Special One" doprowadził Królewskich do półfinału Ligi Mistrzów. Tak daleko w rozgrywkach klub ze stolicy Hiszpanii nie awansował przez osiem lat. Zdaniem Mourinho ówczesna krytyka kibiców Realu po odpadnięciu z Barceloną była więc kompletnie nieadekwatna do potencjału sportowego Królewskich.
Portugalczyk wyznał, iż odzwierciedlała ona wygórowane oczekiwania trybun Santiago Bernabeu poparte wyłącznie falą dawnych sukcesów Królewskich. W tej filozofii brak rzeczonego "piłkarskiego dziedzictwa", jak nazwał to Mourinho.
ZOBACZ WIDEO Bayern to nie jest klub Lewandowskiego
Według 55-latka ta sama sytuacja powtarza się obecnie na Old Trafford: - Jeśli spojrzymy na liczby w ostatnich czterech sezonach United zakończyło ligę w najlepszym przypadku na czwartym miejscu. My dopiero uczymy się mentalności zwycięzców.
- Spójrzmy na przykład mojego pobytu w Realu. Gdzie są teraz zawodnicy, którzy nie grali za mojej kadencji i zmienili klub bądź też my ich nie chcieliśmy? Raul Albiol i Jose Callejon to na ten moment czołowi zawodnicy Napoli. Spójrz gdzie są piłkarze, którzy opuścili Old Trafford. Przed nami jeszcze długa droga - dodaje Mourinho.
Portugalczyk zdradził, iż z jego tokiem myślenia w pełni zgadzają się działacze United, którzy wyrazili pełne poparcie co do jego osoby: - Nie zamierzam uciekać czy znikać z płaczem ponieważ usłyszałem parę gwizdów. Nie boje się moich obowiązków. I wy się o tym przekonacie - dodawał "The Special One".