W hicie 27. kolejki Bundesligi Bayern Monachium przegrał na wyjeździe z RB Lipsk 1:2. Prowadzenie wprawdzie objęli mistrzowie Niemiec po trafieniu Sandro Wagnera, ale potem do głosu doszli gospodarze i po strzałach Naby'ego Keity i Timo Wernera przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Trener Bawarczyków Jupp Heynckes z uznaniem wypowiedział się o grze rywali na konferencji prasowej.
- Zmierzyliśmy się z bardzo silnym zespołem, który był ponadto bardzo agresywny. RB Lipsk podobnie zagrał też kilka dni temu w Lidze Europy, nie ma tutaj przypadku. Ostrzegałem moich piłkarzy przed rywalami, ale nie zagraliśmy tak, jak oczekiwałem - skomentował.
Heynckes przyznał, że gospodarze wygrali zasłużenie. - Lipsk zasłużył na zwycięstwo. My stwarzaliśmy dobre sytuacje dopiero w końcówce, to było za mało. Ręka Ilsankera w polu karnym? Moim zdaniem sędzia podjął dobrą decyzję, nie było tam rzutu karnego - ocenił szkoleniowiec sytuację, gdy zawodnik rywali zagrał ręką we własnej "16".
- Co teraz? Podczas przerwy na reprezentację wybieram się na tygodniowe wakacje - przekazał dziennikarzom 72-latek.
Mimo porażki Bayern pozostaje liderem tabeli i ma aż 17 punktów przewagi nad drugim Schalke 04.
ZOBACZ WIDEO Icardi - strzelec wyborowy. Inter zdemolował Sampdorię [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]