To był jeden z największych hitów wtorkowych meczów towarzyskich. W Berlinie Niemcy podejmowali reprezentację Brazylii. "Canarinhos" w głowach mieli słynny blamaż na mistrzostwach świata sprzed czterech lat, kiedy podopieczni Joachima Loewa rozbili ich 7:1. Tym razem było o wiele lepiej, bo Brazylijczycy wygrali 1:0 po trafieniu Gabriela Jesusa.
Choć było to tylko spotkanie towarzyskie, to Toni Kroos potraktował je bardzo poważnie. Dlatego po meczu udzielił wywiadu telewizji ZDF, w którym ostro skrytykował swoich kolegów.
- Nie utrzymywaliśmy się przy piłce, a do tego zbyt łatwo ją traciliśmy. Denerwuję się, kiedy to widzę. W pewnym sensie nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Do tego wielu zawodników nie wykorzystało okazji, aby się pokazać selekcjonerowi - komentował pomocnik Realu Madryt.
Na tym jednak nie skończyło się ocenianie partnerów z zespołu. Kroos kontynuował swoją wypowiedź.
- Oczywiście, że było wiele zmian w składzie, ale każdy odpowiada za siebie. Każdy powinien dać z siebie wszystko. Od wszystkich oczekiwałem o wiele więcej. Z pewnością nie jesteśmy faworytem mundialu w Rosji. Już wcześniej to była bzdura, a teraz to jest nonsens - dodaje.
Niemcy w mistrzostwach świata zagrają w grupie F. Ich rywalami będą kolejno Meksyk, Szwecja i Korea Południowa.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Nie poradziliśmy sobie ze zmianą taktyczną Koreańczyków