Po zakończeniu sezonu w Bayernie Monachium dojdzie do kilku ważnych zmian. Po pierwsze: na pewno stołek szkoleniowca zwolni Jupp Heynckes, który zgodził się awaryjnie zawiesić emeryturę i "posprzątać" po Carlo Ancelottim. Legendarny szkoleniowiec zapowiedział, że cokolwiek się wydarzy do czerwca, on na pewno zakończy swoją ponowną przygodę z Bayernem. Kierownictwo klubu szuka więc następcy. Według niemieckich mediów najbliżej Saebener Strasse jest w tym momencie Niko Kovac, były piłkarz Bayernu, aktualnie szkoleniowiec Eintrachtu Frankfurt.
Piszemy o tym, bo dobór konkretnego szkoleniowca pociągnie za sobą kolejne ruchy. Wciąż nie wiadomo, czy Bayern zdecyduje się na przedłużenie wygasających w czerwcu kontraktów z Franckiem Ribery'm oraz Arjenem Robbenem. Wiele zależy bowiem od tego, czy doświadczeni gracze znajdą się w koncepcji nowego szkoleniowca.
Jeszcze niedawno można było zakładać, że zarówno 34-letni Francuz, jak i 34-letni Holender będą musieli się pożegnać z Monachium. Pierwszy zmagał się z bardziej czy mniej poważnymi urazami, drugi też nie potrafił odnaleźć odpowiedniej formy. Ostatnie tygodnie pokazują jednak, że doświadczeni pomocnicy wciąż potrafią zapewnić klubowi ogrom jakości.
Franck Ribery we wtorkowym meczu z Sevilla FC w ćwierćfinale Ligi Mistrzów uczestniczył w dwóch bramkowych akcjach niemieckiej drużyny (mecz skończył się wynikiem 2:1). W weekend z kolei Bayern rozniósł Borussię Dortmund 6:0, a Ribery do spółki z Robbenem świetnie prezentowali się na skrzydłach.
Według gazety "SportBild" szanse na nowe kontrakty ulubieńców trybun Allianz Arena są ogromne. Nawet mimo faktu, że w ostatnich tygodniach zainteresowanie Francuzem wyrażać zaczęli przedstawiciele jednego z klubów chińskiej ekstraklasy.
Franck Ribery występuje w Bayernie od 2007 (!) roku. Robben związał się z bawarską ekipą w 2009 roku.
ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]