Waldemar Fornalik zawiedziony remisem. Jacek Zieliński...również

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik

Piast podzielił się punktami z Termaliką po remisie 1:1. Wynik ten nie zadowala jednak ani gliwiczan ani Słoników. Sezon ma się ku końcowi, więc zwycięstwa są konieczne do utrzymania.

Gliwiczanie mają czego żałować. Wygraną mieli na wyciągnięcie ręki, lecz wypuścili ją już w doliczonym czasie gry drugiej połowy. - Nie będę dużo mówił... Powinniśmy byli rozstrzygnąć to spotkanie jeszcze w pierwszej połowie. Wówczas graliśmy dobrze. Po zmianie stron oddaliśmy pole rywalom i stało się to, co się stało... Mamy remis, a nie to sobie zakładaliśmy przed pierwszym gwizdkiem - powiedział Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice.

Po przerwie Piast zaprezentował inny, wycofany futbol. - Chcieliśmy podwyższyć prowadzenie, ale nie zdołaliśmy tego zrobić. Nie ma się co czarować... Druga połowa była słaba w naszym wykonaniu i nie wiem dlaczego tak się stało... - kręcił głową szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.

Po upływie pół godziny gry boisko z kontuzją opuścił Marcin Pietrowski. - Marcin nabawił się urazu mięśniowego. W kolejnych dniach będzie miał badania i wtedy poznamy szczegóły - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski.

Mimo wyrwania remisu w ostatniej chwili niecieczanie nie są szczęśliwi z końcowego rozstrzygnięcia. - Mamy mieszane uczucia. Wyrównaliśmy w samej końcówce, więc powinniśmy być zadowoleni. W szatni radości jednak nie było, bo liczyliśmy na trzy punkty - powiedział Jacek Zieliński, opiekun Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.

ZOBACZ WIDEO Trudna przeprawa Juventusu pełna goli. Piękne trafienie Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Pierwsze 45 minut było słabe w wykonaniu Bruk-Betu. Drugie nieco lepsze i to już wystarczyło, aby strzelić bramkę. - W drugiej odsłonie pokazaliśmy, że walczymy o pełną pulę. Zamknęliśmy Piasta na jego połowie, ale zawiodła nas skuteczność - stwierdził trener Słoników.

- Ten punkt jest ważny z perspektywy mentalnej. Całe spotkanie goniliśmy wynik i dopadaliśmy rywala w samej końcówce. Uważam, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Mówi się trudno. Ktoś powiedział, że jeśli nie możesz wygrać, to zremisuj - skomentował były szkoleniowiec Cracovii.

Po 30 kolejkach Termalika zajmuje miejsce w strefie spadkowej. - Sytuacja w tabeli się zagmatwała. Runda finałowa będzie jednak bardzo ciekawa - skwitował Zieliński.

Komentarze (0)