Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko Biała 0:0 (wypowiedzi pomeczowe)

Piast Gliwice po raz pierwszy w 2008 roku stracił punkty. Lidera drugoligowych rozgrywek zatrzymało Podbeskidzie Bielsko Biała. Drużyna, od zwycięstwa nad którą na początku sezonu gliwiczanie rozpoczęli marsz ku Orange Ekstraklasie. Po meczu piłkarze ze stadionu przy ulicy Okrzei nie ukrywali rozczarowania z powodu braku zwycięstwa. Niedosyt panował w szeregach gości. Zawodnicy Podbeskidzia mieli bowiem szanse, by pokonać golkipera gliwiczan.

Michał Filipowicz (Piast Gliwice): Niestety nie udało się wygrać tego meczu, ale faktem jest, że nie można sięgać po zwycięstwo w każdym spotkaniu. Cóż taki mecz się trafił. Typowe starcie na remis. Nie stworzyliśmy sobie jakiś stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Podbeskidzie zagęściło środek pola. To naprawdę bardzo dobry zespół i ich pozycja w tabeli na pewno nie odzwierciedla tego, co tak naprawdę grają.

Sławomir Cienciała (Podbeskidzie Bielsko Biała): Mogliśmy strzelić bramkę w tym spotkaniu. Kilkakrotnie mieliśmy ku temu okazje. Szanse były. Najważniejsze było jednak, by nie stracić bramki w tym spotkaniu, by umocnić naszą defensywę, która ostatnio jednak za dużo bramek traciła. Była tu szansa. Nie ma wątpliwości, że szansa na zwycięstwo była. Widać, że Piast jest mocny. Ta passa meczów bez porażki o czymś świadczy. Nie jest to przypadek, że są liderem rozgrywek. Teraz myślimy już o kolejnym meczu, a potem zobaczymy, co dalej.

Komentarze (0)