Serie A: Juventus ucieka po mistrzostwo Włoch. Kownacki próbował poderwać zespół

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Radość piłkarzy Juventusu Turyn
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Radość piłkarzy Juventusu Turyn

Juventus wygrał 3:0 z Sampdorią Genua i ma już sześć punktów przewagi nad wiceliderem Serie A. Dawid Kownacki próbował dać drużynie impuls do ataku po wejściu z ławki rezerwowych. Szczęsny, Bereszyński i Linetty nie grali.

19 listopada Juventus przegrał w Genui 2:3. Był to najczarniejszy dzień dla defensywy mistrza Włoch w obecnej kampanii ligowej. Tyle samo goli stracił później tylko w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

W rewanżu z Sampdorią Genua trener Massimiliano Allegri wystawił dwóch innych zawodników w tyłach. Gianluigi Buffon stanął w bramce zamiast Wojciecha Szczęsnego, a na prawej stronie obrony Benedikt Hoewedes zastąpił Stephana Lichtsteinera.

Po przeciwnej stronie boiska najwięcej zamieszania robił Juan Cuadrado. Uderzenie Kolumbijczyka w 4. minucie zostało zablokowane. Następnie pokazał się Mario Mandzukić. Po świetnym występie na Santiago Bernabeu w Lidze Mistrzów zamierzał wreszcie strzelić gola w Serie A. Po próbach Chorwata dobrze interweniował Emiliano Viviano. Bramkarz Sampdorii był skoncentrowany od początku spotkania i dawał pewność siebie drużynie.

Generalnie przyjezdnych trudno było złamać. Juventusowi pomogła zmiana Miralema Pjanicia na Douglasa Costę. Po zaledwie 81 sekundach od wejścia na boisko Brazylijczyk miał na koncie asystę, a z jego dośrodkowania skorzystał Mandzukić. Napastnik wreszcie cieszył się z trafienia na ligowym froncie. Była 45. minuta, więc lider Serie A strzelił klasycznego "gola do szatni".

W przerwie Dawid Kownacki zmienił Fabio Quagliarella i już pierwsza akcja reprezentanta Polski mogła poskutkować wyrównaniem. Po przechwycie Kownackiego spudłował Gaston Ramirez. Generalnie młody napastnik był aktywny na początku drugiej części i próbował dać drużynie impuls do ataku.

Juventus dostał ostrzeżenie od Polaka i postanowił szybko postarać się o drugiego gola, który na dobre ostudzi impet Kownackiego oraz jego kompanów. Zdobył go w 60. minucie Benedikt Hoewedes "szczupakiem" po kolejnej wrzutce Douglasa Costy. Mandzukić zdobył w tym meczu pierwszego gola w Serie A w tym roku, natomiast Niemiec premierowego w barwach Starej Damy. Rodak Hoewedesa, czyli Sami Khedira był autorem bramki na 3:0 w 75. minucie. Ponownie ostatnie podanie wykonał świetny w tym spotkaniu Douglas Costa.

Dzięki zwycięstwu 3:0 Juventus powiększył do sześciu punktów przewagę nad wiceliderem Napoli. Azzurri zremisowali w niedzielę bezbramkowo z Milanem. Drużyna Allegriego staje się powoli pewniakiem do mistrzostwa Włoch.

Juventus - Sampdoria Genua 3:0 (1:0)
1:0 - Mario Mandzukić 45'
2:0 - Benedikt Hoewedes 60'
3:0 - Sami Khedira 75'

Składy:

Juventus: Gianluigi Buffon - Benedikt Hoewedes, Daniele Rugani, Giorgio Chiellini, Kwadwo Asamoah - Sami Khedira (81' Stefano Sturaro), Miralem Pjanić (44' Douglas Costa), Blaise Matuidi - Juan Cuadrado, Paulo Dybala (66' Rodrigo Bentancur), Mario Mandzukić

Sampdoria: Emiliano Viviano - Jacopo Sala, Gianmarco Ferrari, Matias Silvestre, Vasco Regini - Edgar Barreto (82' Valerio Verre), Lucas Torreira, Dennis Praet - Gaston Ramirez (61' Gianluca Caprari) - Fabio Quagliarella (46' Dawid Kownacki), Duvan Zapata

Żółte kartki: Asamoah, Hoewedes (Juventus)

Sędzia: Maurizio Mariani

[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Brentford grało do końca. Niespodzianka w Londynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli Juventus ma się na kogoś oglądać na tym finiszu na ostatniej prostej to już tylko na Napoli. Reszta jest dopiero w połowie wirażu.